2013-01-08 11:56:49
MON jednak rozmawia o kolejnych Leopardach
Potwierdzają się plany ministerstwa obrony dotyczące pozyskania kolejnej partii używanych czołgów Leopard 2 oraz ich modernizację wraz z już dziś używanymi głównie w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej wozami tego typu. Minister Tomasz Siemoniak źródła ewentualnych dostaw nie wskazał (wypowiedź na Tweeterze o „planach”), ale raczej naturalną drogą są pojazdy niemieckie. Nie są wykluczone również źródła hiszpańskie, holenderskie, szwedzkie, austriackie, szwajcarskie i greckie – w tej kolejności prawdopodobieństwa. O ile plany zostaną zrealizowane należy je poprzeć, szkoda tylko, że cały proces trwa tak długo. Przypomnijmy: w 2002 roku otrzymano z Niemiec 128 Leopardów 2A4 - pozyskanie tych wozów spowodowało jednak protesty zwolenników dalszej produkcji czołgów PT-91, MON się przestraszyło i zrezygnowało z dalszej "leopardyzacji" naszej broni pancernej. Powstawały kuriozalne dla przemysłu pomysły w stylu Twardy z armatą Rh120, a apologeci PT-91 wyższość tego ostatniego nad Leopardem 2A4 uzasadniali twierdzeniami w stylu "Twardy jest lepszy, bo ma automat ładowania" albo "PT-91 to czołg o większej sile ognia, dzięki armacie większego kalibru niż Leo". Po 10 latach wracamy do punktu wyjścia...
Gdzie mogłyby trafić kolejne Leopardy? Przykładowo do 9. Brygady Kawalerii Pancernej albo po batalionie do 15. i 21. Brygad Zmechanizowanych (Strzelców Podhalańskich), choć to raczej mniej prawdopodobne - Wojska Pancerne i Zmechanizowane chcą mieć najlepsze czołgi w brygadach pancernych.
To ostatni dzwonek by pozyskać pojazdy z tzw. drugiej ręki. Zasoby zachodniej Europy, szczególnie najbardziej nam przychylne - także biznesowo - niemieckie, są już mocno przetrzebione. W przypadku pojazdów z niemieckich magazynów powinno chodzić o wersję A5 (około 190 na wyposażeniu Bundeswehry, oprócz 225 A6, które w służbie sobie pozostawają) ale realne są także „niedobitki” wersji A4.
Zakończone sukcesem pozyskanie kolejnych Leopardów dla dwóch batalionów czołgów (taką ilość najczęściej sie wymienia, nabycie większej ilości mogłoby uzasadniać radykalną, acz naszym zdaniem słuszną, całkowitą rezygnację z czołgów rodziny T-72) powinno postawić pod znakiem zapytania realizację tzw. programu pancernego w części dotyczącej czołgu podstawowego. Przy planach posiadania w przyszłości 8 batalionów czołgów (przy dziś istniejących 11, choć MON planów nie ujawnia - rozwiązanie dwóch batalionów 34. BKPanc plus jednego batalionu z 2. BZmech lub którejś z mazurskich brygad 16. Dywizji) posiadane zasoby pozwoliłyby na uzbrojenie połowy z nich w czołgi Leopard i pozostałych w PT-91. Po remoncie i modernizacji pierwszej partii Leopardów z 2002 roku oraz planowanym długotrwałym użytkowaniu wozów Twardy uruchomienie w najbliższym czasie programu nowego czołgu nie jest raczej niezbędne. Pozostające w linii T-72 w sposób naturalny (likwidacja batalionów oraz przezbrojenie) będą mogły być wycofane z pododdziałów Wojsk Lądowych. Nowy polski czołg mógłby powstać w przyszłości na bazie doświadczeń przy pracach nad platformą gąsienicową, być może współpraca i duże nakłady finansowe na komponenty (informatyzacja, uzbrojenie dalekiego zasięgu, aktywne systemy obrony) dałby możliwość w perspektywie dekady czy dwóch na wdrożenie lżejszej czołgowej platformy – wcale niekoniecznie z klasycznym uzbrojeniem.
Kolejne Leopardy to także ważna informacja dla przemysłu. Wygranym w całym procesie mógłoby być konsorcjum skupione wokół Huty Stalowa Wola – która za swój priorytet obiera opracowanie wersji nowego bojowego wozu piechoty (następca BWP-1). Teoretycznie na przegranym polu, a przynajmniej z mniejszym udziałem w "pancernym torcie" pozostałby Bumar (OBRUM Gliwice z włączonymi w ich skład zakładami w Łabędach), np. modernizacją naszych Leopardów.
Aktualnie poruszany plan pozyskania nowego czołgu funkcjonuje raczej na zasadzie „albo albo”. Albo pozyskamy kolejne Leopardy albo będziemy zmuszeni uruchomić czołgową gałąź pancernego programu.
O propozycjach modernizacji czołgów Leopard 2 przeczytaj w portalu Dziennik Zbrojny.
Edycja: w precyzującej wypowiedzi minister Siemoniak co do liczby czołgów jaka jest w zainteresowaniu resortu i wojska wskazał podobną do dziś używanej. Raczej jednoznacznie wskazał, że chodzi tylko o Leoparda, a nie żadne inne konstrukcje.
(MC)