2012-11-26 13:02:31
Niesprawne armaty, nieprzejęte okręty
Z powodu braku systemów artyleryjskich na okrętach: Bojkij (projekt 201381) i Machaczkała (projekt 21630), opóźnić się może ich przejęcie przez rosyjską marynarkę wojenną. Korweta Bojkij przechodzi próby zdawczo-odbiorcze bez zamontowanej armaty, problem ma według zapewnień stoczni Siewiernoj Wierfi zniknąć do końca roku. W kwestii systemów, mowa o awariach zasilania w armatach okrętowych A-190 kalibru 100 mm. Konkretnie, chociaż w założeniu armaty mają prowadzić ogień z szybkostrzelnością 80 pocisków na minutę, po 3-4, dochodzi do przerwania strzelania – awarie wyciągnika, automatu ładowania – jak przyznał oficer marynarki: za każdym razem coś nowego.
Armaty A-190 zostały również zamontowane na indyjskich fregatach typu Talwar. Według źródeł z przemysłu, Hindusi już alararmowali Rosoboroneksport, że nie może prowadzić ognia artyleryjskiego przy maksymalnej szybkostrzelności.
Producent armat, KB Arsenał przyznaje, że jest problem, ale uważają, że nie tylko z ich winy. Już po badaniach państwowych z 2001 roku system był pewien wad i nie funkcjonował bez zarzutu, od tamtej pory wprowadzono wiele udoskonaleń liczonych nawet w setkach. Wprowadzenie ich do użytku wymaga czasu, stąd i opóźnienie w dopracowaniu i instalacji armat okrętowych. Armata A-190 powstała na bazie mniejszego działa AK-176 (kalibru 76 mm). Może prowadzić skuteczny i celny ogień na dystans 21 kilometrów przy wspomnianych 80 pociskach na minutę. Montowana jest na jednostkach nawodnych o wyporności ponad 500 ton.
Do takich sytuacji, jak przyznają sami Rosjanie, są już przyzwyczajeni. Na próby niszczyciel projektu 956 wychodził także bez blisko połowy systemów uzbrojenia...
(MC)