2018-04-12 13:25:35
Gotowe haubice K9 dla Indii
Obecnie indyjskie wojska lądowe, przy ogromie swoich potrzeb, ale także niechlubnej historii z przetargami i Boforsem w tle, realizują dwa zasadnicze programy artylerii lufowej. W końcu 2016 roku podpisano umowę na dostawę lekkich holowanych haubic M777 kalibru 155 mm (biznesowe partnerstwo BAE Systems oraz Mahindra), w kwietniu roku kolejnego na dostawy 100 gąsienicowych samobieżnych armatohaubic K9, w indyjskim wariancie zwanych Vajra-T.
Pierwsze pojazdy, modyfikowane w indyjskich zakładach Larsen & Toubro (program w partnerstwie z koreańskim Hanwha Techwin), miały trafić do indyjskiej armii w 11 miesięcy od podpisania kontraktu. Czas finalizacji tego etapu zatem się zbliża, przy okazji odbywających się w Indiach targów Defexpo18 poinformowano, że pierwsze 10 haubic zostanie wkrótce faktycznie przekazanych.
Umowa pomiędzy partnerami, L&T oraz Hanwha, opiewała na kwotę 711 mln USD (4600 crore). Miesiąc później grupa L&T podpisała umowę o wartości 701 mln USD (4500 crore) z indyjskim resortem obrony na wspomniane 100 systemów. Cała partia 100 haubic ma trafić do armii w przeciągu 42 miesięcy od daty podpisania kontraktu. Zakładano, że pierwsze 10 haubic Vajra-T powstanie całkowicie w Korei Południowej, udział użytkownika w tej grupie sięgnie ledwie 10-20%. Pozostałe 90 haubic miało zostać zmontowanych na nowych liniach w zakładach w Hazira (Gujarat). Wiadomo, że w ramach podlegającego testom prototypu, zamontowano w nich 13 indyjskich systemów, w tym kierowania ogniem, nawigacyjny oraz amunicję. Zgodnie z zasadą Make in India, przynajmniej 50% materiałów miało pochodzic właśnie z tego kraju. Jako uzbrojenie pomocnicze zastosowane będą rosyjskie karabiny maszynowe NSW kalibru 12,7 mm. W finałowej rozgrywce na indyjskie samobieżne haubice koreańska K9 konkurowała z rosyjską MSTA-SM, miała ją pokonać podczas poligonowych testów.
(Red).
fot. Hanwha