Serwis używa cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.
zamknij   

szukaj

2013-04-04 21:10:35

Chwała Saperom

     Kwiecień to Miesiąc Wojsk Inżynieryjnych, a w dniu 16. kwietnia obchodzić będziemy Dzień Sapera ustanowiony Rozkazem Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego nr 105 z dnia 4 kwietnia 1946 roku.

     W tym dniu we wszystkich Jednostkach Wojsk Inżynieryjnych po raz kolejny oddamy hołd wszystkim znanym i bezimiennym bohaterom czasów wojny i pokoju, bo jak pisał Melchior Wańkowicz „wojna pędziła na skrzydłach saperskiej pracy”, a  podczas odsłonięcia pomnika Chwała Saperom w Warszawie w dniu 8 maja 1975 roku ówczesny szef MON gen. Wojciech Jaruzelski podkreślił, że dla saperów „niebezpieczeństwo nie kończy się wraz z ostatnim wystrzałem – oni wciąż są w walce”.

     Podziękujemy i przypomnimy tych, którzy swoim poświęceniem dawali  miastom i wsiom przepustkę z czasów wojny w czas pokoju. Podziękujemy za ofiarę krwi i życia. W czasie II wojny światowej i okresie rozminowania kraju zginęło 458 saperów (bez spaerów PSZ na Zachodzie), a 651 odniosło rany, niejednokrotnie pozostając kalekami do końca życia.

     Przypomnimy ogromny wysiłek tych, którzy w latach 1945 – 1956, tj. do zakończenia akcji rozminowania terenów Polski zdjęli i zniszczyli prawie 15 000 000 sztuk min, zebrali i zniszczyli ponad 47 000 000 sztuk amunicji różnego rodzaju, rozminowali i oczyścili z pozostałości powojennych ponad 350 000 ha ziemi ornej oraz prawie 400 000 ha łąk i lasów, wybudowali ponad 2 560 mb mostów stałych i ponad 7 700 mb mostów pontonowych, usunęli z rzek i jezior 23 250 ton wraków, uratowali ponad 1 200 mostów podczas spływu lodów, uratowali około 4 500 osób w czasie powodzi, a także tych, którzy nieśli pomoc społeczeństwu w czasie odbudowy kraju ze zniszczeń powojennych, na których pomoc i zaangażowanie, co udowodniły chociażby powodzie ostatnich lat, zawsze można liczyć.

     Uczcimy także, pamięć wszystkich tych naszych kolegów, którzy oddali swoje młode życie w misjach pokojowych ONZ i w działaniach kolejnych kontyngentów w ramach NATO poza granicami kraju.

     Dzień 16. kwietnia, ustanowiony Dniem Sapera, nie został wybrany przypadkowo. To właśnie w tym dniu, w 1945 roku, rozpoczął się ostatni etap II wojny światowej – Operacja Berlińska. Wcześniej, bo 27. lutego dumnie stanął nad Odrą pierwszy polski słup graniczny. Wbili go saperzy z 6. batalionu pontonowo-mostowego – wróciły do macierzy prastare ziemie polskie. Ale żołnierza polskiego czekał jeszcze jeden wysiłek bojowy. Poważne zadania stanęły przed wojskami inżynieryjnymi w składzie 1. i 2. Armii Wojska Polskiego.

    W okresie od 8. do 13. kwietnia żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego przegrupowali się z dotychczas zajmowanego rejonu na Wybrzeżu do rejonu ześrodkowania na północny zachód od Kostrzyna. Zgodnie z rozkazem dowódcy 1. Frontu Białoruskiego miała ona sforsować Odrę w rejonie Siekierek oraz przełamać obronę niemiecką w rejonie Gozdowic, zniszczyć nieprzyjaciela w międzyrzeczu Odry i Starej Odry oraz opanować przeprawy przez Starą Odrę.

     Teren w pasie natarcia 1 Armii od Odry do Łaby, na całej swojej 155-kilometrowej głębokości poprzecinany był różnego rodzaju przeszkodami. Ponad 50% terenu było zalesione i zabagnione a pokonanie takich przeszkód wodnych jak Odra, Stara Odra, kanał Hohenzollernów, Rhin–Kanal, czy rzeka Hawela, wymagało od wojsk inżynieryjnych dużych umiejętności i ogromnego wysiłku. Wszystkie mosty były niszczone przez wycofujących się  Niemców, a brzegi rzek i kanałów były zaminowane, rozbudowane pod względem fortyfikacyjnym i mocno bronione. Cały obszar był silnie nasycony schronami bojowymi, a wszystkie murowane osiedla przekształcono w punkty oporu.

     W celu zabezpieczenia forsowania i przeprawy wojsk stworzono trzy grupy: grupę forsowania, która miała zabezpieczać przeprawy pierwszego rzutu armii, grupę pontonową do budowy mostów pontonowych i ciężkich przepraw promowych oraz grupę mostową, przed którą stanęło zadanie wybudowania mostów stałych na Odrze.

     Czasu nie było za wiele – wojska inżynieryjne wykorzystały go na przeprowadzenie rozpoznania inżynieryjnego Odry i systemu obrony nieprzyjaciela, na przygotowanie środków przeprawowych oraz ćwiczenia i treningi w urządzaniu przepraw i wykonywaniu przejść w polach minowych. W wyniku rozpoznania ustalono, że szerokość koryta rzeki na odcinku forsowania wynosiła 250–300 metrów, natomiast rozlewiska wiosenne sięgały nawet dwóch kilometrów. Mosty na północ od Siekierek były zniszczone. Wybrano i szczegółowo rozpoznano miejsca do forsowania i urządzenia przepraw.

     Kolejnym, ważnym zadaniem saperów w okresie przygotowawczym była budowa łodzi i środków przeprawowych oraz przygotowanie sprzętu etatowego do wykonania zadania.

     Trzeba było także, zebrać i przygotować materiał do budowy mostów stałych. 1 Brygada Saperów wraz z 6. batalionem pontonowo-mostowym zbudowała około 180 łodzi desantowych i przygotowała elementy do wykonania  300–metrowego, 30–tonowego mostu drewnianego. Jednocześnie z przygotowywaniem środków przeprawowych saperzy szykowali się do wykonania przejść w polach minowych. Wyznaczono do tego zadania specjalne pododdziały, które wyposażono w odpowiedni sprzęt i materiały wybuchowe.

     14. kwietnia od godz. 23.00 saperzy przystąpili do przeprawy wojsk lewego skrzydła armii na radziecki przyczółek, na zachodnim brzegu Odry. Ze względu na ciągły ostrzał przyczółka przeprawa mogła się odbywać wyłącznie nocą. Przeprawę obsługiwały 7. i 9. batalion saperów oraz 6. batalion pontonowo–mostowy. Pierwszej nocy czynne były dwa promy, drugiej zaś – sześć promów o nośności od 6 do 60 ton. Na przyczółek przeprawiono oddziały 3. Dywizji Piechoty i jeden z oddziałów 2. Dywizji Piechoty,

     Natarcie 1. Armii rozpoczęło się 16. kwietnia o godz. 5.45 w rejonie Siekierek. Po artyleryjskim przygotowaniu ogniowym rozpoczęła forsowanie Odry 1. Dywizja Piechoty, a z przyczółka o 6.15 przeszły do ataku oddziały 2. i 3. Dywizji. Na brzegach i całej szerokości Odry rozpętało się wojenne piekło. Determinacja obu walczących stron była ogromna, ale w tym dniu nic nie mogło zatrzymać polskiego natarcia. Na tym krótkim przecież i tylko jednym z wielu odcinków szlaku bojowego zanotowano wiele przykładów odwagi i męstwa, a niejednokrotnie bohaterstwa.

     Saperzy z pododdziału ppor. Klecora zabezpieczali forsowanie rzeki przez 1. Dywizję Piechoty. Ponieważ wcześniej prowadzili rozpoznanie walką nie spali już dwie doby, ale mimo potwornego zmęczenia wykonali swoim promem 24 obroty przez Odrę, przewożąc pod ogniem nieprzyjaciela na zachodni brzeg kolejne pododdziały piechoty, wozy z amunicją i sprzęt bojowy. Pontonierzy nie tylko obsługiwali swoje promy. Wielokrotnie byli zmuszani sytuacją bojową do prowadzenia bezpośredniej walki z wrogiem. Wspomnienia dowódców podają tu przykład kpr. S. Karbowskiego, który wraz ze swoją drużyną pomógł przeprawionej piechocie w zlikwidowaniu punktu oporu wroga. W miejscu lądowania Niemcy wykorzystali wał przeciwpowodziowy, gdzie urządzili stanowiska ogniowe, z których prowadzili nieprzerwany ogień ostrzeliwując forsującą rzekę piechotę. Karbowski, po zorientowaniu się w sytuacji, przycumował swój prom do brzegu i poprowadził piechurów oraz własnych saperów do walki. Po krótkim lecz gwałtownym starciu punkt oporu wroga został zlikwidowany, piechota ruszyła dalej, a drużyna dzielnego kaprala powróciła na własny brzeg po następnych forsujących.

     Ogromne znaczenie w tym trudnym dla żołnierzy dniu miała postawa dowódców, a najlepszym przykładem może być tu dowódca 1. batalionu saperów kpt. Szerszeń, który cały czas znajdował się na najbardziej zagrożonych odcinkach, wszędzie tam gdzie jego podwładni potrzebowali przykładu i wsparcia. Był dla nich wzorem, mobilizował i zachęcał do przełamania strachu, do przezwyciężenia zmęczenia i trudności.

     Po tym forsowaniu wielu saperów 1. batalionu zostało odznaczonych, a ich dowódca uhonorowany został Krzyżem Virtuti Militari. Mimo trudności i ciężkich strat w ludziach pod koniec dnia żołnierzy sforsowali Odrę całością sił i zdobyli pierwszą pozycję obrony nieprzyjaciela.

     Po uzyskaniu pierwszych sukcesów, na głównym kierunku natarcia, w rejonie Gozdowic, w godzinach popołudniowych zastosowano manewr przeprawami. Polegał on na przejściu z przeprawy promowej na mostową. Akcja rozpoczęła się około godz. 16.00. Żołnierze 6. batalionu pontonowo–mostowego rozpoczęli przemontowywanie swych 30–tonowych promów na 16–tonowe człony mostowe pozostawiając jeden prom 60–tonowy do przeprawy czołgów. Natomiast 31. batalion pontonowy rozpoczął montowanie takich samych członów ze swojego parku pontonowego NLP. Dwóch kompletów parku nie wystarczyło i brakującą część uzupełnili saperzy 9. batalionu.

     16. kwietnia o godz. 20.30 most długości 275 metrów, o nośności 16 ton, był zbudowany.  Na zachodni brzeg Odry przeprawiła się po nim 4. Dywizja Piechoty, artyleria armijna oraz tyły 2. i 3. Dywizji. Dwa dni później 9. i 11. bataliony saperów oraz bataliony drogowo – mostowe rozpoczęły budowę stałego mostu drewnianego długości 220 metrów i nośności 30 ton. Przed saperami 1. Armii WP było jeszcze ponad 150 km ciężkiej pracy, ale droga do Berlina stała otworem.

     W ostatecznym szturmie Berlina wzięło udział wiele jednostek Wojska Polskiego, a tym również 6. batalion pontonowo–mostowy dowodzony przez ppłk. Kofanowa oraz 1. batalion saperów 1. Dywizji Piechoty dowodzony przez kpt. Szerszenia.

     Podczas gdy 1 Armia WP w ofensywie zimowej 1945 roku przekraczała kolejne rubieże, 2. Armia WP kończyła okres swej organizacji. W składzie wojsk 2. Armii sformowane zostały również jednostki inżynieryjne, a wśród nich 4. Brygada Saperów.

     Nocą z 28. na 29. stycznia 1945 roku żołnierze 2. Armii rozpoczęli marsz z rejonu formowania w kierunku frontu i po przebyciu przeszło ośmiuset kilometrów, 9. kwietnia zajęli rejon ześrodkowania na północ od Bolesławca, wchodząc w skład 1. Frontu Ukraińskiego marszałka Koniewa. W kwietniu 1945 roku, 2. Armia WP zluzowała wojska radzieckie nad Nysą na odcinku Birkfahre – folwark Ober Vorwerk i przeszła do obrony. W myśl otrzymanego zadania 2. Armia miała sforsować Nysę Łużycką, przełamać obronę nieprzyjaciela na odcinku Rothenburg – Nieder Nendorf, po czym wprowadzając w dokonany wyłom 1. Korpus Pancerny rozwijać natarcie na kierunku Niesky, Welka, Drezno.

     Przed polskimi żołnierzami znajdowały się oddziały doświadczonej Dywizji Zmotoryzowanej „Brandenburg” wchodzącej w skład 4. Armii Pancernej Grupy Armii „Środek”. W oparciu o bardzo trudny teren Niemcy zorganizowali silną obronę rozbudowując na głębokości około 20 kilometrów trzy jej rubieże. Najpoważniejszą przeszkodą dla polskich saperów była Nysa. Jej szerokość na odcinku działania 2 Armii wynosiła od 25 do 40 metrów, głębokość 1,2–2,5 m, szybkość prądu 0,8–1,3 m/s, a wysokość brzegów 1,5–2,5 m.

     Podobnie jak w przypadku 1. Armii, polscy saperzy nad Nysą w okresie przygotowawczym do natarcia wykonali ogromną pracę. Przeprowadzili dokładne rozpoznanie systemu obrony nieprzyjaciela oraz charakter terenu i przeszkód wodnych, zbudowali 240 łodzi saperskich oraz zebrali i przygotowali materiał do budowy mostów stałych. Rozpoznali i przygotowali do eksploatacji ponad 160 km dróg.

     W nocy z 15. na 16. kwietnia saperzy wykonali przejścia we własnych polach minowych i pod ogniem artylerii nieprzyjaciela wybudowali w oparciu o zdobyty przyczółek most leżajowy o nośności 8 ton i długości 32 metrów. Drugi most, na łodziach DSŁ, już w czasie przygotowania ogniowego do natarcia, wybudowali saperzy 25. batalionu saperów zabezpieczający działania 8 Dywizji Piechoty, a trzeci o nośności 30 ton z parku pontonowego DLP saperzy 30. batalionu dla potrzeb 9 Dywizji Piechoty.

     16. kwietnia 1945 roku o godz.  8.40 skończyło się przygotowanie artyleryjskie, od własnego brzegu odbiły łodzie saperskie z piechotą, a w bród i po gotowych mostach pontonowych i stałych ruszyły działa i moździerze. Jeszcze przed zapadnięciem zmroku 2 Armia WP przełamała pierwszą rubież obrony niemieckiej i wyszła nad rzekę Waisser Schops.

   

     Za wzorowe wykonanie zadań bojowych na froncie wschodnim saperzy polscy byli wielokrotnie wyróżniani w rozkazach Naczelnego Dowództwa. Sztandary czterech jednostek Wojsk Inżynieryjnych udekorowane zostały Krzyżem Grunwaldu, a pięć odznaczonych Krzyżem Virtuti Militari.

     Za wybitne zasługi w poszczególnych operacjach wiele jednostek saperskich wyróżnionych zostało zaszczytnym mianem, wśród nich pięć otrzymało miano „Warszawskich”, dwie „Kołobrzeskich”, jedna „Łużyckiej” i jedna „Mazurskiej”. W czasie wykonywania zadań bojowych ponad 2350 oficerów, podoficerów i szeregowych odznaczonych zostało orderami polskimi i radzieckimi, a w rozkazach Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej polskie jednostki inżynieryjne zostały wyróżnione siedmiokrotnie.

     Piękne i bogate są tradycje bojowe polskich saperów. Na nich szkolą się dziś i wychowują kolejne młode pokolenia specjalistów.

     Wdzięczny jest też naród polski swym saperom za ich niezmordowany trud. Czcząc pamięć poległych saperów wzniesiono wiele pomników i wmurowano wiele tablic pamiątkowych, między innymi w 1952 roku w Gozdowicach nad Odrą odsłonięto ufundowany przez społeczeństwo Pomnik Sapera. Na pomniku tym złotymi literami wyryty został napis: „CHWAŁA BOHATEROM, SAPEROM I PONTONIEROM POLEGŁYM ZA WOLNOŚĆ OJCZYZNY”.

     Niewątpliwą, satysfakcjonującą saperów nagrodą, zwłaszcza bohaterów rozminowania jest fakt, że w stolicy Polski Warszawie stoi lubiany przez warszawiaków pomnik „CHWAŁA SAPEROM” wzniesiony w 1975 roku z inicjatywy i dzięki ogromnej determinacji Szefa Wojsk Inżynieryjnych MON, gen. dyw. Czesława Piotrowskiego. Pomnikiem tym szczycą się wszyscy żołnierze Wojsk Inżynieryjnych WP i są z niego niezwykle dumni.

     Ma i Wrocław swoje wspaniałe Muzeum Wojsk Inżynieryjnych usytuowane na terenie i znajdujące się pod opieką Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych im. gen. Jakuba Jasińskiego.

     Muzeum powstało w 1976 roku, także z inicjatywy gen. dyw. Czesława Piotrowskiego, przy współudziale wszystkich ówczesnych Jednostek Inżynieryjnych WP, a wzniesione zostało ogromnym wysiłkiem Komendy i całego stanu osobowego słynnej „Wrocławskiej Inżynieryjnej” – uczelni, która w latach 1946 – 1994 nierozerwalnie związała się z Dolnym Śląskiem i Wrocławiem. W chwili obecnej jedną z jego części jest Sala Tradycji Centrum, a obiekt zlokalizowany jest przy ul. Obornickiej we Wrocławiu.

     Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych do odwiedzenia tej arcyciekawej ekspozycji. Ponad dwa tysiące eksponatów i dokumentów archiwalnych prezentujących dorobek wojsk inżynieryjnych i chemicznych na przestrzeni dziejów w oparciu o historyczne i charakterystyczne okresy rozwoju Polski, pozytyw Pomnika Chwała Saperom w Warszawie,  ekspozycja rozminowania i oczyszczania kraju z pozostałości powojennych, czy chociażby ciężki sprzęt inżynieryjny wraz z konstrukcjami mostowymi, na każdym niezależnie od wieku pozostawią wielkie wrażenie.

 

Tekst: na podstawie archiwaliów Muzeum Wojsk Inżynieryjnych: mjr rez. Wojciech Leszczyński.
Zdjęcia: kpt. Ewa Nowicka-Szlufik.


Muzeum można zwiedzać w każdy ostatni piątek miesiąca w ramach Dni Otwartych Koszar oraz w innych terminach, w ramach grup zorganizowanych, po uzgodnieniu telefonicznym pod nr tel. (71) 7 657 117. Zwiedzanie jest bezpłatne.




Rejestracja

Funkcja chwilowo niedostępna

×

Logowanie

×

Kontakt

×
Nowa baza śmigłowcowa dla Wojsk Lądowych

Nowa baza śmigłowcowa dla Wojsk Lądowych

W Porcie Lotniczym Lublin podpisano 25 marca list intencyjny pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej, władzami firmy, województwa i miasta Lublin, ...

więcej polecanych artykułów