2015-04-21 20:08:49
Patriot rotacyjny, pomostowy i docelowy
Prócz wskazania do dalszego etapu postępowania śmigłowca Airbus H225M, kierownictwo MON przyjęło także w dniu dzisiejszym rekomendację dla Rady Ministrów w sprawie prowadzenia negocjacji międzyrządowych dotyczących pozyskania systemów Patriot dla Sił Zbrojnych RP. Rada Ministrów rekomendację przyjęła. Przed stroną polską jeszcze długotrwałe rozmowy, jednak już dziś przedstawiono podstawowe założenia systemu średniego zasięgu Wisła, który już wkrótce stać będzie na straży przed zagrożeniami rakietowymi.
W 2025 roku polski system obrony powietrznej dysponować ma 8 bateriami zestawów Patriot w "polskiej konfiguracji". Fot. Mariusz Cielma/Dziennik Zbrojny
Sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek poinformował, że kilka miesięcy temu podjęto działania mające zmodyfikować postępowanie na Wisłę, z negocjacji z podmiotami komercyjnymi na rozmowy międzyrządowe. Chociaż propozycje firm były bardzo atrakcyjne, uznano, że większe efekty zostaną uzyskane poprzez porozumienie Warszawa-Waszyngton czy Warszawa-Paryż. Ostatecznie zdecydowano o tym pierwszym rozwiązaniu, na co przełożyło się kilka czynników.
Wiceminister Mroczek podkreślał, że zarówno partner amerykański jak i francuski przedstawili bardzo zbliżone pod kątem wartości finansowej i całej oferty propozycje. Do pierwszej selekcji, jeszcze w 2014 roku, wykorzystano informacje z dialogu technicznego, obecnie dokonano tego na podstawie czterech kryteriów. W praktyce, w każdym należało „być mocnym”. W proces zaangażowane było wiele komórek, w tym pion wiceministra Roberta Kupieckiego, odpowiedzialnego za kontakty międzynarodowe. Oceniano:
-
parametry taktyczno-techniczne,
-
udział przemysłu polskiego w programie,
-
współpracę wojskową (w tym działania w ostatnim roku),
-
inne korzyści polityczne.
Zarówno Stany Zjednoczone jak i Francja zaoferowały rotacyjną obecność na terytorium Polski własnych systemów obrony powietrznej. Ich liczba uzależniona byłaby od potrzeb operacyjnych związanych z zagrożeniem. Porozumienie dotyczące systemów rotacyjnych obowiązywać miała od dnia podpisania umów na dostawy systemów.
Pułkownik Adam Duda, zastępca Szefa Inspektoratu Uzbrojenia, podkreślał wagę zagrożeń jakie związane są z położeniem terytorium Polski. Mowa o pociskach manewrujących, w tym rosyjskim systemie Iskander. Sprawdzono oferty pod tym kątem. Dokonano tego przy wykorzystaniu narzędzi symulacyjnych dostępnych w WAT, informacji od oferentów (także Izraela na wcześniejszym etapie rozmów) oraz ocen naszych ekspertów. Oba systemy, zarówno Patriot jak i SAMP/T kryterium to spełniły. Ocena wykazała jednak, że zastosowanie pocisków PAC-3MSE, ze specyficznymi jego zdolnościami, jest jednym z powodów, że wyżej oceniono produkt amerykański, a nie francuski. Zdolność do zwalczania Iskanderów była ważkim kryterium – podsumował pułkownik Duda.
Wojskowi szacują, że negocjacje z rządem amerykańskim powinny zakończyć się podpisaniem w drugiej połowie 2016 roku umowy na dostawę sprzętu (umowa międzyrządowa) oraz umową offsetową dla Raytheon i ewentualnie Lockheed Martin głównie z Polską Grupą Zbrojeniową. Wisła to także pierwsza tak duża umowa oparta o nowe rozwiązania offsetowe, wymagające inwestycji w segmencie przedmiotu zamówienia.
W terminie trzech lat od podpisania umowy przewidujemy dostawę dwóch baterii rakietowych w konfiguracji PAC-3+, częściowo spolonizowanych poprzez podwozia Jelcz i elementy systemu dowodzenia. Przy założonym terminie podpisania umowy, w 2019 roku spodziewane są dwie pierwsze baterie PAC-3+. W 2022 roku planowana jest dostawa dwóch kolejnych baterii, tym razem już w docelowej konfiguracji. Obecnie nie ma takiego, w pełni spełniającego nasze wymagania. Pułkownik Duda zwrócił uwagę, że Polska nie kupuje systemu Patriot NG, a dostosowany do własnych wymagań, co nie wyklucza, że część z rozwiązań proponowanych w ramach tego programu znajdzie się w „polskiej konfiguracji”. Mowa przede wszystkim o radarze opartym o nowoczesną technologię azotku galu, który obecnie jest testowany przez Raytheon. Strona polska otrzymała także zgodę na wykorzystanie systemu dowodzenia opracowywanego na potrzeby baterii Patriot US Army. Tym sposobem planujemy uzyskać dwa kluczowe, a dziś niedostępne wymogi: sieciocentryczność oraz dookólny radar.
Do 2025 roku do Polski dotrzeć mają cztery kolejne baterie i przeprowadzona będzie modyfikacja pierwszych dwóch o zdolnościach „przejściowych”. W sumie zakupimy 8 baterii Patriot „polskiej konfiguracji”.
Od początku planuje się pozyskanie mieszanej jednostki ognia złożonej z pocisków PAC-3MSE i GEM-T. Pojedyncza polska bateria będzie składać się z dwóch jednostek ogniowych, każda z nich z trzech wyrzutni. Docelowo zatem Polska dysponować będzie 48 wyrzutniami z pociskami PAC-3MSE i GEMT-T. Na tym etapie strona polska nie jest zainteresowana rozwijaniem projektu Low Cost Interceptor (LCI), co spowodowane jest kilkoma czynnikami, ogólnikowością projektu jak i kwestiami związanymi z prawami do technologii (w przypadku wersji opartej o izraelski pocisk Stunner). W przyszłości jednak może się to zmienić.
Ważnym czynnikiem postępowania była tak zwana polonizacja. Strona polska przedłożyła oferentom nasze założenia offsetowe, ich propozycje w tym zakresie musiały się do nich odnosić. Wyspecyfikowano z systemu technologie, których zdolności już posiadamy lub które chcemy pozyskać. Obie oferty, zarówno amerykańska jak i francuska, zawierały obszary, w których nie dopuszczano transferu technologii. „Amerykanie dali nam więcej wykluczeń, niż Francuzi” - krótko podsumował to minister Mroczek. Dodał jednak, że polski udział przemysłowy uznany został za akceptowalny, w granicach postulowanych przez MON na poziomie 50% wartości programu. Pułkownik Duda uważa, że dzięki temu, że duże wartości ulokowane są przede wszystkim w wysokich technologiach, aby wypełnić wymóg 50%, strona amerykańska będzie musiała dopuścić partnerów z Polski. Przy produkcji samych podwozi czy innych elementów mechanicznych nie da się tego wymogu osiągnąć. W Polsce przewidywana jest prawie samodzielna produkcja rakiety GEM-T i jej serwisowanie. Prowadzone są także rozmowy na temat produkcji w naszym kraju "pewnych elementów" PAC-3MSE.
Odpowiedzialny w kierownictwie MON za programy modernizacyjne minister Czesław Mroczek podkreślał kilkakrotnie korzyści, że przy tym rozwiązaniu stroną dla Polski będzie rząd amerykański. To Waszyngton będzie negocjował z podmiotami, a one same odpowiadać będą za sukces programu. Plusem jest także to, że otrzymamy wyroby na warunkach nie gorszych niż rząd Stanów Zjednoczonych. Za wcześnie jednak, aby mówić o konkretnych ustaleniach, miesiące negocjacji dopiero przed nami.
Historia i dotychczasowy przebieg postępowania na system Wisła
Najważniejszym programem Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022 jest budowa systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Zgodnie z zapisami uchwały nr 123 Rady Ministrów z dnia 23 czerwca 2014 roku w sprawie ustanowienia programu wieloletniego "Priorytetowe Zadania Modernizacji Technicznej SZ RP w ramach programów operacyjnych", na realizację tego celu do 2022 roku planuje się przeznaczyć kwotę 26,5 mld PLN. Najdroższym i najbardziej skomplikowanym elementem tych planów jest pozyskanie systemu obrony powietrznej o kryptonimie Wisła, którego zadaniem będzie zapewnienie wybranym obiektom obrony przeciwrakietowej (zwalczanie pocisków balistycznych krótkiego i częściowo średniego zasięgu) i przeciwlotniczej średniego zasięgu (na dystansach do 100 km).
Realizację fazy analityczno-koncepcyjnej programu Wisła rozpoczęto w 2013 roku. W dniach od 26 czerwca do 30 września 2013 roku Inspektorat Uzbrojenia (IU) przeprowadził z potencjalnymi oferentami pierwszy dialog techniczny mający zweryfikować oczekiwania taktyczno-techniczne użytkownika z możliwościami przemysłu. Uczestniczyło w nim łącznie 14 podmiotów krajowych i zagranicznych. Drugi etap dialogu technicznego obejmujący współpracę techniczno-przemysłową przeprowadzono wiosną 2014 roku. Udział w nim wzięły już tylko cztery podmioty:
- konsorcjum którego liderem jest Polski Holding Obronny (PHO) wraz z europejskim koncernem MBDA, francuskim Thales oraz krajowym konsorcjum OPL, oferujące spolonizowaną wersję systemu SAMP/T.
- amerykański koncern Raytheon oferujący system Patriot,
- amerykańsko-niemiecko-włoskie konsorcjum MEADS International oferujące system MEADS (Medium Extended Air Defence System),
- rząd Izraela reprezentujący własnych producentów systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.
Ostatecznie w dniu 30 czerwca 2014 roku poinformowano o jego zakończeniu i zamiarze zaproszenia do udziału w postępowaniu tylko dwóch oferentów: europejskiego konsorcjum Eurosam, czyli firm Thales i MBDA-France, oferującego zestaw SAMP/T oraz amerykańskiego koncernu Raytheon proponującego zestaw Patriot. Jako główne kryteria podjęcia takiej decyzji uznano operacyjność systemów, tj. posiadanie ich – w odmianie seryjnej – przez państwa NATO oraz największy możliwy udział polskiego przemysłu obronnego w produkcji, serwisowaniu oraz dalszej modernizacji (rozwoju) zestawów.
Ograniczenie wykonawców do dwóch podmiotów to nie jedyne efekty prowadzonych wówczas rozmów. Dialogi wpłynęły także na zmianę harmonogramu dostaw. Okazało się bowiem, że dostarczenie sześciu baterii systemu Wisła do 2022 roku, co zakładały pierwotne zapisy Planu Modernizacji Technicznej, o cechach wymaganych przez Polskę, czyli w konfiguracji wielokanałowej, wyposażonej w pociski rakietowe klasy „hit-to-kill”, z możliwością rażenia dookólnego i w pełni sieciocentrycznych nie jest możliwe, bowiem żaden obecnie produkowany zestaw obrony powietrznej średniego zasięgu nie spełnia tych wszystkich wymagań. Oficjalnie zatem MON zmienił wymóg pozyskania sześciu baterii do 2022 roku i dwóch kolejnych po tym roku, na potrzebę dostarczenia ośmiu baterii po 2018 roku.
W dniu 29 września 2014 roku Minister Obrony Narodowej podpisał wniosek o pozyskaniu systemu Wisła, co formalnie zakończyło fazę analityczno-koncepcyjną tego zadania. Wiadomo także, że zostało ono pozytywnie ocenione pod względem występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, co pozwoliło na większą swobodę w kształtowaniu procedury zakupu.
Kolejnym etapem było rozpoczęcie prac związanych z opracowaniem zaproszeń do udziału w postępowaniu, projektu umowy oraz założeń offsetowych. Te ostatnie pozytywnie zaopiniowano 3 lutego tego roku.
W dniu 10 marca br. wiceminister Czesław Mroczek poinformował, że do końca kwietnia bieżącego roku na biurko wicepremiera Tomasza Siemoniaka trafi "rekomendacja" w sprawie wyboru dostawcy systemu Wisła, co oznaczało znaczące przyśpieszenie procesu decyzyjnego.
(MC/TD)