2013-11-29 22:42:24
C-295M – samolot, który zmienił nasze lotnictwo transportowe
Specjalnie zwoływane konferencje prasowe Ministerstwa Obrony Narodowej odbywają się już co drugi dzień. Dementi i sprostowania wynikają z presji jaką w ostatnim czasie na kierownictwie resortu obrony wywierają politycy partii opozycyjnej. Dziś była kolejna odsłona konfliktu. Posłowie Mariusz Antoni Kamiński oraz Paweł Szałamacha (Prawo i Sprawiedliwość) zarzucili wojskowym zbędny i wysoki wydatek związany z zakupem 5 dodatkowych samolotów transportowych C-295M Casa. Resort obrony zarzuty odpierał.
W pierwszych dniach listopada bieżącego roku byliśmy świadkami, jak dwa ostatnie samoloty C-295M z partii pięciu zakupionych umową z 29 czerwca 2012 roku dotarło do Polski. Tym samym, w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego (Kraków-Balice) znalazło się 16 samolotów tego typu, etatowe wyposażenie eskadry. Dodatkowa umowa, prócz maszyn, dotyczyła także pakietu logistycznego i miała całkowitą wartość blisko 870 mln PLN.
Dziś, szef Inspektoratu Uzbrojenia, generał brygady Sławomir Szczepaniak zapewniał, że nie przepłaciliśmy - „są to ceny porównywalne z cenami uzyskanymi w 2008 roku [dokupiliśmy 2 C-295M w ramach wykorzystania opcji z poprzedniej umowy – DzZ], ponadto pozyskaliśmy dla Sił Powietrznych samoloty o najwyższym standardzie P04”.
Obecny także na spotkaniu dowódca Sił Powietrznych, generał broni pilot Lech Majewski wyliczał zadania jakie dziś wykonują samoloty C-295M. Potrzebę posiadania tak licznej floty wymusiły loty związane z zabezpieczeniem działalności kontyngentów (głównie w Afganistanie), zabezpieczenie szkolenia wojsk (brygada powietrznodesantowa, Wojska Specjalne i inne), loty deportacyjne wykonywane na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (duże nasilenie zadań w ostatnim czasie), akcje wsparcia polskiego programu transplantologii (Akcja Serce), reagowania kryzysowego (np. ewakuacja polskich obywateli), co roku zwiększa się także nalot szkoleniowy samych załóg C-295M. Dodatkowo po rozwiązaniu w połowie 2011 roku 36. specpułku zadania związane z obsługą niektórych zleceń transportowych, do tej pory wykonywanych przy użyciu samolotów z Okęcia (np. Jak-40), wykonują także C-295M.
Siły Powietrzne nie zakładają, że dzisiejszy wysiłek związany z nalotem tych maszyn zmniejszy się po zakończeniu operacji w Afganistanie. Przewiduje się utrzymanie tego poziomu zadań poprzez wzrost liczby misji na terenie kraju (zabezpieczenie szkolenia wojsk). Można przypomnieć, że dziennie zadania w powietrzu wykonuje średnio 7-8 samolotów CASA. Z pozostałych dostępnych, przynajmniej 2 znajdują się na okresowych pracach serwisowych.
Wojsko ma również plan dotyczący modernizacji samolotów C-295M do zadań walki radioelektronicznej (WRE) oraz do zabezpieczenia działań Marynarki Wojennej (prawdopodobnie liczba 3+3). Nie podjęto jednak na dzień dzisiejszy decyzji, czy będą to tylko maszyny zmodernizowane z partii 16 C-295M już użytkowanych, czy także, przynajmniej cześciowo pozyskane w ramach nowego zakupu. W praktyce o sposobie pozyskania samolotów specjalistycznych zadecydują dostępne środki finansowe.
Zabieraliśmy głos w sprawie floty lotnictwa transportowego. Naszym zdaniem, w odróżnieiu od wielu innych krajów europejskich, skupiamy się na zbytniej rozbudowie lekkiego lotnictwa transportowego. Jego rdzeniem powinny być maszyny klasy wyższej (jak C-130), ale decyzja o przebudowie części (skłanialibyśmy się do 13 samolotowej eskadry transportowej, 3 maszyn WRE i 3 nowych morskich) byłaby rozsądna.
Morski C-295M będzie przydatny w czasach pokoju, kryzysu, operacjach zagranicznych, ale i w czasie wojny. Zabezpieczy szlaki komunikacyjne prowadzące do zespołu portowego Szczecin-Świnoujście, co przy dynamice nośnika jakim jest samolot i słabości okrętowej MW, będzie jedynym takim środkiem w zasobach naszych Sił Zbrojnych. fot. Airbus Military.
Samolot morski patrolowy w przypadku konfliktu zbrojnego na Morzu Bałtyckim i braku przewagi w powietrzu nie będzie w stanie efektywnie wykonywać misji na dużej części akwenu morskiego. Jednak konflikt zbrojny to końcowy etap całego szeregu zdarzeń. Morski C-295M miałby do wykonania wiele zdarzeń w czasie pokoju (zabezpieczenie polskiej morskiej wyłącznej strefy ekonomicznej, działania patrolowe w ramach misji zagranicznych na odległych akwenach) jak i kryzysu (budowa bazy informacji o sytuacji na Bałtyku). Nawet podczas klasycznej wojny, mogą zabezpieczać pod kątem rozpoznania wzrokowego i obrony przed jednostkami podwodnymi szlaki komunikacyjne prowadzące do zespołu portowego Szczecin-Świnoujście. Anazlizy wymagałoby, na ile warto utożsamiać wyposażenie samolotów morskich C-295M oraz użytkowanych dziś Bryza. Tutaj decydować powinna perspektywiczność, ale i szansa na uzyskanie nowych zdolności dzięki większemu płatowcowi.
Cieszyć może także decyzja związana z planem pozyskania samolotu walki radioelektronicznej (WRE). Taki samolot, operujący w razie potrzeby z Siemirowic, zdecydowanie efektywniej może poprowadzić misje związane z budową narodowej bazy sygnałów raioelektronicznych towarzysząc zespołom obcych flot podczas ich ćwiczeń, próbom nowych okrętów wojennych czy nawet realizując nieplanowe operacje powietrzne w pobliżu zagranicznych emiterów sygnałów. Samoloty są zdecydowanie bardziej elastyczne i mogą być skuteczniejsze (prędkość przemieszczania się i reakcji) niż posiadane przez Marynarkę Wojenną okręty rozpoznawcze.
Samoloty morskie C-295M są dobrze znane, dzięki sprzedaży do licznych użytkowników na świecie (w różnych standardach, obejmujących także możliwość lokalizacji i zwalczania celów podwodnych oraz nawodnych przy pomocy uzbrojenia podwieszanego), ale odmiana WRE stanowi nowość. Dotychczas Airbus Military wyprodukował jeden egzemplarz samolotu C-295M przeznaczony do realizacji misji rozpoznawczych - maszyna przeznaczona dla Finlandii otrzymała modułowe wyposażenie produkcji koncernu Lockheed Martin. Może ono być demontowane i pozwala na wykorzystanie samolotu w roli zwykłego transportowca.
(MC)