Serwis używa cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.
zamknij   

szukaj

2013-10-03 10:20:05

Amerykańskie pociski manewrujące - AGM-158A JASSM, AGM-158B JASSM-ER, LRASM

     W 1986 roku w USA zainicjowano program Tri-Service Standoff Attack Missile (TSSAM), który miał doprowadzić do opracowania rodziny modułowych pocisków manewrujących przeznaczonych dla USAF, US Navy oraz US Army. Nowa broń miała charakteryzować się zmniejszoną skuteczną powierzchnią odbicia radiolokacyjnego i dużym zasięgiem. Z pociskami zamierzano zintegrować samoloty B-52H, F-16C/D, F/A-18C/D, A-6E, B-1B oraz B-2, a w przypadku pocisków przeznaczonych dla wojsk lądowych dostosować je do odpalania z wyrzutni naziemnych (należy pamiętać, że był to okres przed podpisaniem porozumienia START II).

   Opracowywany ostatecznie przez Northropa AGM-137 TSSAM miał otrzymać głowice bojowe zdolne do rażenia lądowych celów umocnionych, ale także jednostek nawodnych. Przewidywano także możliwość opracowania na potrzeby USAF wariantu wyposażonego głowice kasetowe z podpociskami BLU-97/B. Naprowadzanie TSSAM miało być możliwe dzięki wykorzystaniu systemów nawigacji inercyjnej oraz satelitarnej, przy czym pocisk dysponować miał także głowicą termowizyjną przeznaczoną do identyfikacji celu oraz naprowadzania w końcowej fazie ataku. Lądowy wariant broni, oznaczony jako MGM-137B, miał współpracować ze zmodyfikowanymi wyrzutniami M270 MLRS. Wspomniana wersja pocisku miała otrzymać możliwość przenoszenia samonaprowadzających się przeciwpancernych podpocisków skrzydlatych BAT. Układ konstrukcyjny pocisku TSSAM oparto na rozwiązaniach zastosowanych w opracowanym przez Northropa doświadczalnym samolocie TACIT BLUE, zaś do napędu posłużyć miał silnik turbowentylatorowy Williams F122.

Uproszczony rysunek pocisku AGM-137 TSSAM.

    Problemy budżetowe, znaczny przewidywany wzrost jednostkowy nowej broni oraz trudności techniczne doprowadziły ostatecznie do skasowania programu TSSAM w grudniu 1994 roku. Już rok wcześniej z programu wycofała się US Army, która ostatecznie przyjęła do uzbrojenia pociski rakietowe MGM-140 ATACMS, a następnie MGM-164 ATACMS II.

AGM-158A JASSM

    W związku z palącą potrzebą wprowadzenia do służby nowych, tańszych niż TSSAM, lotniczych pocisków manewrujących o cechach obniżonej wykrywalności i zasięgu ponad 185 km, zdolnych do rażenia zarówno celów umocnionych jak i „miękkich”, rozpoczęto program Joint Air-to-Surface Standoff Missile (JASSM). Doszło do tego niedługo po anulowaniu programu TSSAM, pod koniec 1995 roku. JASSM miał zostać opracowany na potrzeby USAF i USN. Koszt jednostkowy nowego pocisku miał nie przekraczać 700 tys. USD, przy czym USAF chciało płacić poniżej 400 tys. USD. Pociski z pierwszych 5 partii produkcyjnych miały kosztować po 275 tys. USD za sztukę.

    W odpowiedzi na zapotrzebowanie Pentagonu swe propozycje (na mocy decyzji podjętych rok później) przedstawić miały firmy Lockheed Martin oraz McDonnell Douglas (ta ostatnia została następnie przejęta przez koncern Boeing). Wcześniej odrzucono propozycje innych producentów, takich jak Hughes Aircraft, Texas Instruments oraz zespołu Raytheon/Northrop Grumman. Oba konkurencyjne pociski otrzymały odpowiednio oznaczenia AGM-158A oraz AGM-159A. Oferta firmy McDonnell Douglas bazowała na rozwiązaniach opracowanych pierwotnie w ramach anulowanego programu Have Slick i powstała we współpracy z firmami GEC-Marconi, Harris, Honeywell, Rockwell oraz Teledyne, podobnie na swoich niezrealizowanych projektach bazował Lockheed Martin. Ostatecznie obaj konkurenci otrzymali kontrakty na opracowanie projektu oraz budowę makiet pocisków. W pracach nad propozycją Lockheed Martin wziął udział słynny oddział firmy znany jako Skunk Works. Specjaliści ze wspomnianego ośrodka mieli odpowiadać m.in. za opracowanie kadłuba pocisku. Decyzja o przyznaniu kontraktów firmom Lockheed Martin i McDonnell Douglas została co prawda oprotestowana przez Hughes Aircraft, jednak protest został ostatecznie odrzucony przez Sąd Federalny.

AGM-158A podczas testów podwieszony pod samolotem F-16C.

   W 1998 roku jako zwycięzcę całej rywalizacji wskazano firmę Lockheed Martin z pociskiem AGM-158A i to jej zlecono dalsze prace projektowe, a w końcu opracowanie prototypów pocisku. Pierwsza, zamknięta prezentacja AGM-158A miała miejsce w Palmdale 10 września 1997 roku. Uczestniczyli w niej jedynie przedstawiciele producenta oraz zamawiających.

   Mimo, że pierwsze próby zrzutu prototypów AGM-158A prowadzono już w grudniu 1997 roku z pokładu F-16C i przebiegły one bez niespodzianek, to przeprowadzony w kwietniu 1999 roku pierwszy test odpalenia beznapędowego prototypu zakończył się już fiaskiem. Do niepowodzenia doszło w wyniku awarii instalacji elektrycznej. Usterka doprowadziła do tego, że nie udało się rozłożyć skrzydeł i statecznika pocisku (rozłożenie statecznika i skrzydeł następuje w wyniku aktywacji systemów pirotechnicznych, aktywowanych elektrycznie, po zrzucie pocisku. W następstwie usterki elektrycznej systemy rozkładające statecznik i skrzydła nie uzbroiły się. Wprowadzone po awarii zmiany objęły wprowadzenie dodatkowej izolacji baterii, zmianę czułości obwodów bezpieczeństwa aktywujących systemy rozkładania skrzydeł i statecznika oraz wprowadzenie zmian w oprogramowaniu komputerów pocisku). Pechowy prototyp zderzył się z ziemią po 40 sekundach od chwili zrzutu. Usterka doprowadziła do opóźnienia kolejnych prób o dwa miesiące. Nie były to jednak jedyne opóźnienia na jakie napotkać miał program JASSM.

   Kolejny test AGM-158A, wciąż pozbawionego napędu, przeprowadzono w sierpniu 1999 roku - próba zakończyła się powodzeniem. Do pierwszych, jeszcze niekierowanych odpaleń wyposażonego już w silnik AGM-158A doszło pod natomiast koniec 1999 roku. Nie był to jednak koniec problemów. Niepowodzeniem zakończył się bowiem test przeprowadzony we wrześniu 2000 roku. Tym razem przyczyną niepowodzenia była awaria jednego z zaworów zbiorników paliwa. W konsekwencji pocisk spadł do oceanu po przebyciu ¼ przewidywanego dystansu.

   Po wprowadzeniu poprawek rozpoczęto próby układu naprowadzania - do pierwszych prób kierowanych odpaleń JASSM, połączonych z symulowanym atakiem na cel, doszło w styczniu 2001 roku. Pocisk został odpalony przez F-16C lecący na wysokości 4600 m z prędkością 0,8 Ma. Odpalony AGM-158A przebył drogę do celu położonego na poligonie White Sands (nie ujawiono odległości, na jaką wykonano odpalenie), zmieniając kurs w kilku punktach trasy. Kolejna próba tego typu została przeprowadzona trzy miesiące później, natomiast w maju 2001 roku JASSM został odpalony do celu symulującego bunkier. W czasie tej ostatniej próby przetestowano skuteczność głowicy bojowej. Program był wówczas opóźniony o około 10 miesięcy - jeszcze w 1999 roku zakładano, że małoseryjna produkcja pocisków rozpocznie się w 2001 roku.

Przygotowanie pocisku JASSM do podwieszenia w komorze bombowej B-1. Zdjęcie pokazuje rozmiar pocisku.

   Jeszcze w 2001 roku przeprowadzono dwa kolejne próbne odpalenia JASSM, przy czym czwartego z kolei odpalenia pocisku w tym roku dokonał startujący z lotniskowca samolot F/A-18F. W grudniu tego samego roku, po zakończonej z powodzeniem serii próbnych odpaleń zawarto porozumienie w sprawie rozpoczęcia produkcji seryjnej AGM-158. Program testów rozwojowych pocisku zakończono w październiku 2003 roku. Należy zauważyć, że program JASSM napotkał dość wyraźne opóźnienia, skrytykowane wyraźnie przez General Accounting Office, również budżet programu okazał się być również niedoszacowany o około 90 mln USD.

   Wdrożenie AGM-158A do produkcji seryjnej nie oznaczało końca trudności. Kilkukrotnie napotkano np. dość istotne problemy finansowe, ze względu na redukcję budżetu dokonaną przez Izbę Reprezentantów. I tak, w 2003 roku przedstawiciele Izby Reprezentantów zredukowali środki przeznaczone na program JASSM w roku budżetowym FY 2004 z 102,5 do 56 mln USD. Plany znaczącej redukcji zamówień na rok budżetowy 2004 ostatecznie zmieniono redukując liczbę zamówionych pocisków z 250 do 200, a nie 100 szt., jak to w pewnym momencie proponowano. W tle pojawiło się tu zresztą zainteresowanie części przedstawicieli Departamentu Obrony możliwością zakupu europejskich pocisków manewrujących Storm Shadow, które przeszły chrzest bojowy w trakcie Operacji Iraqi Freedom/Operacji Telic.


Zdjęcia z prób doskonale pokazujące precyzję broni.

    W 2005 roku z programu wycofała się ostatecznie US Navy, która za preferowane rozwiązanie uznała wyposażenie swych samolotów w pociski AGM-84H/K SLAM-ER. Tym samym anulowano ostatecznie zamówienie na 450 egzemplarzy AGM-158A złożone przez ten rodzaj sił zbrojnych (choć pierwotnie realizacja zamówienia na JASSM miała być jedynie opóźniona do 2007 roku). Stało się tak pomimo tego, że jeszcze w 2003 roku zatwierdzono wart ponad 50 mln USD kontrakt na dostosowanie do przenoszenia JASSM samolotów F/A-18F Super Hornet. Po części do anulowania zakupu JASSM przez US Navy przyczyniły się problemy techniczne trapiące pociski należące do pierwszych serii produkcyjnych. Należy jednak zaznaczyć, że USN zaczęła rozważać wycofanie się z programu na rzecz SLAM-ER już w 1997 roku.

   Sam program podstawowej wersji JASSM miał być jeszcze w latach 2004-2009 dość poważnie zagrożony ze względu na awarie trapiące pociski wczesnych wersji produkcyjnych. Chodziło tu w szczególności o nieudane próby przeprowadzone późną wiosną i latem 2004 roku, a więc krótko po wydaniu zgody przez USAF na rozpoczęcie pełnoskalowej produkcji pocisków. Problemy odnotowane w trakcie wspomnianych nieudanych testów dotyczyły kilku różnych problemów. I tak, próba zaplanowana na 8 czerwca 2004 roku w zasadzie nie odbyła się, ponieważ system planowania misji dedykowany dla bombowca B-2A przerwał procedurę startu pocisku. Drugi z przeprowadzonych w tym czasie testów zakończył się niepowodzeniem, w wyniku awarii systemu przełączającego zasilanie z akumulatorowego na generatorowe. Niepowodzeniem zakończyła się także próba przeprowadzona 27 lipca 2004 roku, kiedy to utracono kontrolę nad pociskiem odpalonym z B-2A. Problemy techniczne przełożyły się także na niechęć członków podkomisji obrony w Izbie Reprezentantów odpowiedzialnej za przydzielanie środków z budżetu, co zaowocowało obcięciem środków w roku budżetowym FY2006 do jedynie 2 mln USD.

   Pociski JASSM należące do pierwszych serii produkcyjnych wykazywały usterki techniczne, które doprowadziły do licznych awarii i nieudanych odpaleń. Problemy dotyczyły awarii zapalników, problemów z systemami planowania misji, awariami systemu rozkładania i blokowania skrzydeł, awarii systemu GPS, czy w końcu awarii silnika, przedostawania się wody do wnętrza pocisku, a także niewłaściwych powłok lakierniczych, zwiększających SPO pocisku. Ostatecznie w 2009 roku, po dokonaniu modyfikacji przez Lockheed Martina, AGM-158 udowodnił swoją skuteczność. Większość z niedomagań technicznych została wyeliminowana w pociskach pochodzących z 7 partii produkcyjnej (i późniejszych), które w czasie testów przeprowadzonych w 2009 roku osiągnęły skuteczność rzędu 93,75%. Dla porównania i podkreślenia skali problemu w przypadku egzemplarzy należących do wcześniejszych partii produkcyjnych można przytoczyć, że np. JASSM należące do 5 partii produkcyjnej odznaczały się skutecznością rzędu jedynie 40%, a biorąc pod uwagę wszystkie próby pocisków z różnych partii produkcyjnych przeprowadzonych do 2007 roku JASSM osiągnął skuteczność ok. 60% przy minimalnym progu skuteczności wyznaczonym przez USAF na poziomie 75 %. Problemy trapiące AGM-158A spowodowały rozpoczęcie prac nad kolejnym wariantem pocisku.

AGM-158B JASSM-ER

   Jeszcze pod koniec 1999 roku Lockheed Martin zaproponował opracowanie wariantu JASSM dysponującego zasięgiem wydłużonym nawet do 2500 km. Odmiana AGM-158 miała dysponować głowicą bojową AUP-3M zapożyczoną z pocisku AGM-86D CALCM (Conventional Air-Launched Cruise Missile). Pomysł w takiej formie nie został co prawda zrealizowany, jednak idea budowy wariantu JASSM o wydłużonym zasięgu miała niedługo powrócić. W lutym 2004 roku USAF oficjalnie przyznało firmie Lockheed Martin kontrakt na opracowanie pocisku AGM-158B, znanego wcześniej jako JASSM-ER (Extended Range). Oznaczenie AGM-158B nadano w 2002 roku. Finansowanie rozwoju nowego wariantu, chociaż w mniejszym zakresie niż pierwotnie zakładano, miało się rozpocząć, według zamierzeń USAF, rok wcześniej, jednak problemy techniczne AGM-158A nie pozwoliły na to. Izba Reprezentantów zredukowała w tym czasie wysokość przyznanych na JASSM-ER środków z 31 mln do 10 mln USD.

Zrzut pocisku JASSM-ER z komory bombowej samolotu B-1B Lancer.

   Nowy wariant, dzięki zmienionemu układowi napędowemu i zwiększonemu zapasowi paliwa dysponuje zasięgiem wynoszącym oficjalnie powyżej 926 km. W przypadku AGM-158B zdecydowano się na zastosowanie silnika turbowentylatorowego Williams International F107-WR-105. Mimo wprowadzonych zmian nowy wariant AGM-158 ma mieć około 75% wspólnych elementów konstrukcyjnych z bazowym pociskiem. Również oprogramowanie JASSM-ER i wersji podstawowej ma być wspólne w 95%.

   Do pierwszego próbnego lotu AGM-158B doszło w maju 2005 roku. Kolejny próbny lot przeprowadzono trzy miesiące później. W tym samym roku zawarto również kontrakt na opracowanie dwukierunkowego łącza wymiany danych pozwalającego JASSM-ER zwalczać cele zmieniające swe położenie w trakcie misji. Wiosną 2007 roku Lockheed Martin zawarł natomiast umowę, na mocy której miał dostarczyć 12 pocisków przeznaczonych do prób w locie. Między 2008 a 2011 rokiem przeprowadzono 11 próbnych odpaleń AGM-158B. Zostały one ocenione pozytywnie. Program małoseryjnej produkcji JASSM-ER rozpoczęto w styczniu 2011 roku, natomiast program testów operacyjnych pocisku zakończono z powodzeniem w maju 2013 roku. W roli nosiciela wystąpił samolot B-1B, jedyna jak dotąd maszyna dostosowana do przenoszenia tego wariantu JASSM. W latach 2011-2012, wraz z zamówieniami na kolejne partie AGM-158A, zamówiono również pierwsze partie seryjnych pocisków AGM-158B. Obie liczyły po 30 egzemplarzy.

Long Range Anti-Ship Missile (LRASM)

   Na bazie AGM-158B JASSM-ER, z myślą o US Navy, opracowywany jest również nowy pocisk przeciwokrętowy dalekiego zasięgu, znany pod oznaczeniem LRASM. Prace nad nim prowadzone są przez firmę Lockheed Martin we współpracy z Defense Advanced Research Project Agency oraz Office of Naval Research. Przewiduje się, że LRASM wejdzie do służby w 2015 roku. Aktualnie prowadzony jest program prób, który powinien zakończyć się w 2014 roku.

   Program LRASM został zapoczątkowany w 2008 roku przez DARPA i ONR. Ma on doprowadzić do opracowania pocisku przeciwokrętowego zdolnego do ataku na okręty przeciwnika chronione przez zaawansowane systemy przeciwlotnicze. Program podzielono na dwie fazy. Pierwsza z nich miała charakter studialno-badawczy i projektowy. Obejmowała fazę koncepcyjną, przygotowanie wstępnego projektu, szacunki kosztów. Drugi etap programu jest natomiast fazą demonstracyjną, w czasie trwania której zakończone mają zostać prace projektowe, przygotowany szczegółowy projekt, dokonany przegląd projektu i integracja z nosicielami. Na tym etapie zweryfikowane mają zostać również możliwości nowej broni.

   Początkowo założenia programu LRASM obejmowały opracowanie dwóch pocisków, LRASM-A, poddziwiękowego bazującego na AGM-158B oraz LRASM-B, będącego pociskiem ponaddźwiękowym. Za opracowanie pierwszego z nich odpowiadać miał Lockheed Martin Missiles and Fire Control Strike Weapons, prace nad LRASM-B prowadził inny z działów firmy Lockheed Martin, znany jako Lockheed Martin Missile and Fire Control Tactical Missiles. Pierwsze kontrakty na opracowanie obu wariantów LRASM zostały przyznane w 2009 roku. Kolejne umowy, dotyczące przeprowadzenia faz demonstracyjnych programu, podpisano na początku 2011 roku. Były one warte w sumie 218 mln USD i dotyczyły prób w powietrzu LRASM-A praz próbnych odpaleń z wyrzutni pionowych LRASM-B. Prace nad pociskiem ponaddźwiękowym zostały jednak ostatecznie wstrzymane w 2012 roku.

Przeciwokrętowy LRASM, widoczna konstrukcja dyszy silnika.

   Próby elementów układu naprowadzenia pocisku LRASM-A rozpoczęto w maju 2012 roku. Wyposażenie zostało na czas testów zabudowane na samolocie North American T-39 Sabreliner. Następnie rozpoczęto fazę testów w locie LRASM, jednak bez próbnych odpaleń pocisku (ten przenoszony był w komorze bombowej B-1B). Ta faza testów miała zakończyć się w połowie 2013 roku. Już w marcu 2013 roku firmie Lockheed Martin przyznano kolejny kontrakt, wart tym razem 71 mln USD, na mocy którego przeprowadzone miały zostać dalsze testy, próbne odpalenia z pokładu B-1B, oraz testy kompatybilności elektromagnetycznej i sensorów pokładowych. Pierwszego odpalenia prototypowego pocisku dokonano 27 sierpnia 2013 roku, z pokładu bombowca B-1B, nad poligonem Point Mug. Jeszcze na ten rok zaplanowano dwa kolejne próbne odpalenia LRASM, choć początkowo zamierzano w 2013 roku przeprowadzić jedynie dwa testy tego rodzaju. Prócz koncernu Lockheed Martin oraz agencji DARPA i ONR, w pracach nad LRASM uczestniczy także BAE Systems, Information and Electronic Systems Integration. Ta ostatnia firma odpowiada za opracowanie wielospektralnych systemów naprowadzania pocisku.

   LRASM może zostać wdrożony do służby zarówno w wariancie dostosowanym do odpalania z okrętów nawodnych, jak i samolotów. W tym pierwszym przypadku pocisk, wyposażony w dodatkowy rakietowy silnik startowy Mk 114, ma zostać dostosowany do odpalania z okrętowych wyrzutni pionowych Mk 41 (stosowne testy zostały zaplanowane na lato 2014 roku). Zastosowane sensory pokładowe mają umożliwić zwalczanie celów bez uprzedniego dokładnego rozpoznania. Identyfikacja i klasyfikacja oraz naprowadzanie na cel w terminalnej fazie ataku mają być prowadzone dzięki głowicy elektrooptycznej. Sam pocisk, w fazie bezpośrednio poprzedzającej atak na cel, ma poruszać się na bardzo małej wysokości, tuż ponad falami. Wymagało to zabudowania nowego, dokładniejszego wysokościomierza. Zasadnicza część trasy do celu ma być jednak pokonywana na średniej wysokości. Zasięg pocisku oficjalnie określamy jest na ponad 200 Mm (370 km). Wśród rozważanych wariantów pocisku znajdować ma się również wersja przystosowana do odpalania z pokładów okrętów podwodnych, jednak priorytetem jest dopracowanie pocisków w wersjach przystosowanych do odpalania z pokładów samolotów i jednostek nawodnych, które mogłyby zastąpić pociski AGM-84 Harpoon różnych podwariantów.

   Na marginesie warto wspomnieć, że zainteresowanie możliwością przystosowania JASSM do atakowania celów morskich, jeszcze przed rozpoczęciem programu LRASM wyrażała również Australia (w 2007 roku). Uzyskaniem podobnych możliwości zainteresowane są również USAF, jednak w tym przypadku nie chodzi o ewentualny zakup LRASM, a implementację rozwiązań opracowanych na potrzeby LRASM w pociskach AGM-158.

Opis konstrukcji

   AGM-158A jest poddźwiękowym skrzydlatym pociskiem manewrującym o cechach obniżonej wykrywalności. Do napędu pocisku służy silnik Teledyne CAE J402-CA-100 charakteryzujący się ciągiem 3,0 kN pozwalający, przy zabieranym zapasie paliwa, na osiągnięcie zasięgu 370 km. Do naprowadzania pocisku wykorzystywane są odporne na zakłócanie systemy nawigacji satelitarnej GPS (opracowane przez firmy Lockheed Martin oraz Rockwell Collins) sprzężone z systemem nawigacji inercyjnej. Dodatkowo, w terminalnej fazie ataku JASSM wykorzystuje kamerę termowizyjną pracującą w paśmie 3-5 µ, dysponującą kątem widzenia 12 stopni, pozwalającą na identyfikację celu i naprowadzanie. Kamera współpracuje z układem porównywania obrazu z zarejestrowanym w pamięci pocisku obrazem atakowanego obiektu. W charakterze głowicy bojowej wykorzystano penetrator burzący WDU-42/B (J-1000) ze 109 kg materiału wybuchowego AFX-757. Pozwala on na zwalczanie celów umocnionych. Głowica dysponuje zapalnikiem FMU-156. Zapalnik należy do kategorii „inteligentnych”, dostosowujących swe działanie w zależności od charakteru i materiału, z którego została wykonana przeszkoda (ziemia, beton, inne).

   JASSM został zbudowany w układzie dolnopłata, przy czym skrzydła składane są do tyłu, wzdłuż kadłuba. W przeciwieństwie do układu zaproponowanego przez Boeinga w AGM-159, w przypadku AGM-158A zdecydowano się na instalację pojedynczego składanego statecznika ulokowanego w górnej, tylnej części kadłuba. W dolnej części sekcji ogonowej usytuowano również parę niewielkich stateczników. Sam kadłub wykonany został z materiałów kompozytowych. Z przodu znajduje się układ kierowania, głowica bojowa, zbiorniki paliwa, silnik, a części ogonowej dysza wylotowa silnika pocisku.


Widok z boku AGM-158A. Zdjęcia: USAF/Northrop/Lockheed Martin/Departament Obrony USA.

Do przenoszenia AGM-158A zostały przystosowane samoloty F-16C/D Block 40/42, 50/52, F-15E (integracja została zakończona w lipcu 2012 roku, przy okazji była to pierwsza integracja pocisku z nowym nosicielem przeprowadzona z wykorzystaniem interfejsu UAI, który ma ułatwić proces integracji nowych broni z nowymi nosicielami, w wyniku czego nie będzie konieczne każdorazowe dostosowywanie nowego pocisku i oprogramowania nosiciela), F/A-18A/B (Australia), F/A-18C/D (Finlandia), F/A-18E/F, F-35 (na podwieszeniach zewnętrznych), B-52H, B-1B i B-2A. Pierwszym nosicielem AGM-158B zostały samoloty B-1B, jednak w dalszej kolejności do przenoszenia pocisków dostosowane mają zostać również samoloty F-16C Block 40/42/50/52, F-15E i B-2A. O ile samoloty myśliwskie mogą przenosić maksymalnie 2 pociski JASSM na podskrzydłowych węzłach podwieszeń to samoloty bombowe B-52, B-1B i B-2A mogą przenosić odpowiednio 12, 24 lub 16 pocisków JASSM (w przypadku B-1B także JASSM-ER).

Użytkownicy

   Całkowite zapotrzebowanie USAF na pociski AGM-158A określono na 4900 egzemplarzy. Z tej liczby 2500 sztuk miałyby stanowić pociski AGM-158B, przy czym do lutego 2012 roku dostarczono ponad 1200 pocisków - tysięczny pocisk AGM-158A dostarczono w kwietniu 2010 roku.

   AGM-158A JASSM został również zamówiony przez kilku odbiorców zagranicznych. Pierwszym z nich była Australia. Do podpisania umowy doszło w 2006 roku - kontrakt wart był 230 mln USD i realizowany był w ramach programu AIR 5418 Phase 1. Z formalnego punktu widzenia pociski zostały zamówione przez Australian Defence Material Organisation z przeznaczeniem dla RAAF.W chwili zawarcia umowy poinformowano, że australijskie JASSM mają, w drodze modyfikacji, z czasem uzyskać możliwość zwalczania celów morskich, w wyniku instalacji nowego dwukierunkowego łącza wymiany danych. Początkowo australijskie JASSM miały być przenoszone przez uderzeniowe samoloty General Dynamics F-111C. Nieco później pojawił się zaś pomysł wykorzystania w roli nosiciela AGM-158A samolotów AP-3C Orion. W obu przypadkach plany zostały jednak zarzucone. Stało się tak ze względu na decyzje o wycofaniu samolotów z eksploatacji (F-111) lub czynniki natury technicznej (ograniczona nośność węzłów podwieszeń AP-3C). Ostatecznie jednak pociski miały zostać zintegrowane z australijskimi Hornetami. Sam program AIR 5418 Phase 1 miał stosunkowo długą historię. Został rozpoczęty jeszcze jesienią 1999 roku, a JASSM został wskazany jako preferowane rozwiązanie rok później. Do szybkiego podpisania kontraktu jednak nie doszło. Do oficjalnego ogłoszenia wyboru doszło dopiero po ponownym rozpatrzeniu ofert, co miało miejsce między 2003 i 2004 rokiem. Sam program integracji napotkał następnie na opóźnienia, co stało się przyczyną dość poważnej dysputy na szczeblach politycznych. Należy jednak pamiętać, że jakkolwiek poślizg programu był związany z problemami technicznymi, to z opóźnienia wynikały także z przejściowego zamrożenia finansowania. Ostatecznie australijskie AGM-158A osiągnęły w końcu gotowość operacyjną w 2011 roku, czyli z blisko dwuletnim opóźnienie w stosunku do planów.

Dane techniczne:

  AGM-158A AGM-158B
Długość [m] 4,267 4,267
Wysokość [m] 0,45 0,45
Szerokość kadłuba [m] 0,55 0,55
Rozpiętość [m] 2,7 2,7
Masa całkowita [kg] 1020,58 ?
Masa głowicy bojowej [kg] 423 423
Masa materiału wybuchowego [kg] 109 (AFX-757) 109 (AFX-757)
Zasięg [km] >370 >926
Napęd Teledyne CAE J402-CA-100 Williams International F107-WR-105
Okres składowania [lata] 15 ?
Naprowadzanie INS/GPS+IR INS/GPS+IR

   Kolejnym użytkownikiem pocisków JASSM staną się Fińskie Siły Powietrzne. Kontrakty na integrację AGM-158A z fińskimi samolotami F/A-18C/D zostały zawarte w grudniu 2012 i czerwcu 2013 roku. W tym miejscu należy zaznaczyć, że pierwsze próby pozyskania JASSM przez Finlandię, datowane na 2007 rok zostały wcześniej zablokowane przez amerykański Kongres. Fińskie Siły Powietrzne otrzymać mają docelowo 70 pocisków JASSM. Zainteresowanie zakupem pocisków AGM-158A wyraża również od pewnego czasu Polska. Pociski, w przypadku zatwierdzenia transakcji, miałyby zostać zintegrowane z samolotami F-16C/D Block 52+ Jastrząb.

   Niepowodzeniem zakończyły się natomiast próby zakupu AGM-158A przez Koreę Południową, przy czym należy pamiętać, że kraj ten po raz pierwszy zainteresował się pociskami JASSM jeszcze w 2002 roku. Korea zamierzała zakupić AGM-158A z myślą o wyposażeniu weń samolotów F-15K. Ostatecznie, w związku z brakiem zgody na tego rodzaju transakcję, Korea Południowa zakupiła pociski Taurus KEPD 350.

Michał Gajzler

 




Rejestracja

Funkcja chwilowo niedostępna

×

Logowanie

×

Kontakt

×
Polski F-35 „na kołach”

Polski F-35 „na kołach”

Amerykańska firma Lockheed Martin poinformowała, że pierwszy samolot bojowy F-35A Lightning II przeznaczony dla Polskich Sił Powietrznych po raz pi...

więcej polecanych artykułów