2014-05-19 13:54:49
Polski przeciwlotniczy Grom we wschodniej Ukrainie
Podczas przeprowadzonej 18 maja w okolicach ukraińskiego Kramatorska na podstawie donosu operacji, służby bezpieczeństwa zatrzymały grupę bojowników oraz osób podających się za dziennikarzy rosyjskiej Izwiestii oraz Life News. Przejęto także zapakowany w niebieski materiał ręczny zestaw przeciwlotniczy „produkcji zachodniej”. Dostępne zdjęcia i film wskazują, że mowa o polskim systemie Grom.
Zestaw wyposażony był w pocisk w kontenerze startowym oraz mechanizm startowy 9P516 o numerze seryjnym 5495390000 (mechanizm ma napis po rosyjsku - może pochodzić z systemu Igła, napisy na kontenerze startowym po polsku).
Polskim służbom powinno to pozwolić na identyfikację zestawu, ale z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że pochodzą one z partii Gromów przejętych przez Rosjan w Gruzji podczas wojny w 2008 roku. Przekazanie tego rodzaju uzbrojenia, mającego w tym wypadku służyć do ataku na śmigłowce z lotniska Kramatorsk, to prawdopodobnie próba uzbrojenia separatystów w sprzęt zaawansowany, ale bez ryzyka oskarżeń strony rosyjskiej o wspieranie rebelii lub prowokacja. Systemy rosyjskiej produkcji (Igła) obecne są także w Donbasie, świadczą o tym zamieszczane w ostatnich dniach filmy.
Mało prawdopodobne, że przy obecnej ekipie politycznej w Tbilisi Gromy znalazły się na Ukrainie z dzisiejszych zasobów gruzińskich.
Polska sprzedała Gruzji 30 wyrzutni oraz 100 pocisków systemu Grom. Według nieoficjalnych informacji były one skuteczne i odnotowano trafienia rosyjskich statków powietrznych (według nieoficjalnych informacji 18 przechwyceń, co jednak nie oznacza zestrzelenia). Kilka lat temu informowano o Gromach w Czeczenii. Ich pochodzenie prawdopodobnie było takie samo, zdobycz rosyjska w Gruzji, potem operacja dyskredytująca stronę polską.
(MC/MG)