2025-07-02 20:16:11
Nadchodzi K2PL z Bumaru
Ministerstwo Obrony Narodowej zorganizowało 2 lipca br. spotkanie prasowe, w którym uczestniczyło również kierownictwo Hyundai Rotem Company. Wydarzenie miało przede wszystkim na celu zapoznanie opinii publicznej ze stanem w praktyce zakończonych negocjacji nad umową wykonawczą numer 2 związaną z zakupem czołgów K2, wozów towarzyszących oraz innych jej składowych (logistyka, szkolenie, amunicja). Była także okazją do kolejnego spotkania kierownictwa MON, a także półoficjalnego roboczego Agencji Uzbrojenia z Koreańczykami z HRC. Najwcześniej podpisania nowej umowy wykonawczej spodziewać się można w trzeciej dekadzie lipca br.
Umowa wykonawcza nr 2 na m.in. 180 czołgów K2GF/PL tuż tuż. O tym zapewniało kierownictwo MON, w tym wicepremier minister Władysław Kosiniak-Kamysz i wceminister Paweł Bejda.
W wydarzeniu ze strony polskiej uczestniczyli wicepremier minister ON Władysław Kosiniak-Kamysz i odpowiedzialny za proces modernizacji w resorcie - sekretarz stanu Paweł Bejda. Wojskowych od zakupów reprezentowała grupa oficerów, na czele z szefem AU gen. bryg. Arturem Kuptelem oraz jego zastępcą – płk Piotrem Paluchem – bezpośrednio odpowiedzialnym za negocjacje z HRC. Obecny był także członek zarządu PGZ S.A. Marcin Idzik – druga umowa wykonawcza zakładać ma już wyższy poziom polonizacji dostaw, na czele z linią montażu końcowego pojazdów. Ze strony Korei Południowej przede wszystkim należy wspomnieć o obecności ambasadora J.E. Junyoul Tae, prezesa HRC Yongbae Lee i dyrektora generalnego HRC Europe Junmo Seo.
Szef MON przede wszystkim wyjaśniał, dlaczego dotychczas nie została podpisana druga umowa wykonawcza na K2 (i sprzęt towarzyszący oraz pakiety dodatkowe). Wszystko to na kanwie krytycznych głosów obecnych w przestrzeni publicznej. Jak zapewniał, kończymy etap negocjacji i jesteśmy praktycznie gotowi taką umowę podpisać, ale w Korei Południowej trwa proces wyłaniania nowego ministra obrony. MON kontrakt chciałby podpisywać w Polsce, najlepiej w ZM Bumar-Łabędy, z udziałem nowego ministra obrony Korei Południowej.
Najważniejsze tematy negocjacji dotyczyły głównie dwóch obszarów. Chodziło o polonizację oraz spełnienie interesu finansów publicznych – tłumaczył szef MON. Samą umowę określił jako jedną z najbardziej złożonych i wielowątkowych w historii, także pod kątem wydatkowanych środków finansowych. Kontrakt ma mieć wartość 6,7 mld USD (24,35 mld PLN), a jego finansowanie ma się odbywać poprzez Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Jak wiadomo, fundusz jest obsługiwany przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Uzyskane warunki kredytowe, gwarantowane przez rząd Korei Południowej, Kosiniak-Kamysz określił jako najbardziej korzystne w historii.
Równoległym wyzwaniem były negocjacje dotyczące polonizacji wozów, w tym transferu wiedzy i technologii do polskiego przemysłu. Partnerem podstawowym dla programu z ramienia Grupy PGZ będą Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy z Gliwic, które dzięki tej umowie mają odsyskać swoją witalność. Jak tłumaczył minister, doszliśmy do etapu, że K2 musi być spolonizowany, w takim stopniu, na ile jest to możliwe. Ten proces będzie realizowany etapami, ale chcemy rozwijać potencjał gospodarczy i w odpowiednio możliwym stopniu się uniezależniać. Łańcuch dostaw może być w każdej chwili zerwany, jako przykład minister podał sytuację z pandemią COVID-19.
Na spotkaniu model okreslany był mianem K2PL. W praktyce należy go traktować jako kierunek polskich wymagań, wszak od dawna wiadomo, również w dbającym o swoje interesy przemyśle zbrojeniowym - bezzałogowe stanowisko strzeleckie będzie polskie.
Spośród 180 czołgów K2 w ramach umowy wykonawczej nr 2, do 64 ma reprezentować standard K2PL. 3-4 z nich powstaną jeszcze w Korei Południowej, pozostałe 60 ma być zmontowanych już na śląskiej linii. Umowa przewiduje także zakup – co podkreślano bardzo pożądanych dla współpracy z pododdziałami czołgów – 81 wozów wsparcia i zabezpieczenia. Wszystkie z nich powstać mają w Bumar-Łabędy. Minister ON wyraził także duże oczekiwania eksportowe przypominając swoje rozmowy ze słowackim odpowiednikiem, zainteresowanym właśnie polską odmianą K2. Transfer do naszego kraju linii montażu końcowego K2 jedynie dla 60 czołgów określił jako nierostropny, stąd są oczekiwania, aby służyła ona polskim i eksportowym odbiorcom. Na pytanie, czy dalej resort obrony podtrzymuje zamiar nabycia 1000 czołgów K2 oraz czy zapewnia, że kolejne umowy wykonawcze będą już tylko z polskiej linii – nie odpowiedział. Wojskowi jednak podkreśląją – potrzebujemy więcej czołgów. Sam czołg Kosiniak-Kamysz określił oczywiście jako bardzo nowoczesny, ale i najlepiej spełniający wymagania naszego terenu.
Szef resortu obrony dziękował HRC za terminową realizację dotychczasowych dostaw z umowy nr 1, BGK za wsparcie procesu wypracowania źródeł finansowania negocjowanej umowy, a samej Agencji Uzbrojenia za skrupulatność w prowadzonych negocjacjach.
Pewien pakiet informacji przekazał również wiceminister ON Paweł Bejda. Podkreślał znaczenie planowanej do podpisania umowy, jako jednej z najtrudniejszych i najbardziej złożonych, wielowątkowej, i z dużą liczbą podmiotów, a negocjowanej przez AU. Szczegółów polonizacji nie chciał ujawniać, ale zaznaczył, że pierwsze 30 czołgów K2GF z drugiej umowy wykonawczej dotrze do Polski już w 2026 roku, czyli zachowana zostanie ciągłość dostaw (przypomnijmy, na 2025 rok przewidziano finalizację dostaw z umowy wykonawczej nr 1, łącznie w tym roku dotrzeć ma do nas 96 K2GF). Wiceminister Bejda wyraził przy tym oczekiwania, że K2PL stanie się hitem eksportowym Bumaru-Łabędy. Z kolei w wypowiedziach strony koreańskiej, reprezentowanej przez prezesa Yongbae Lee, podkreślano znaczenie kontaktów z Polską, ale także w iście azjatyckiej kulturze zapewniono, że Hyundai Rotem zrealizuje ten projekt w duchu odpowiedzialności i szczerości, z myślą o długoterminowej perspektywie współpracy.
Prócz 60 czołgów w Bumar-Łabędy powstaną także wszystkie wozy towarzyszące, w tym tak ciekawa kategoria jak wóz bojowy dla saperów. Zdjęcia: Mariusz Cielma
Co więcej wiadomo? Z różnych źródeł można wykreować pewien obraz umowy wykonawczej nr 2. Termin dostaw dla całości przewidziano na lata 2026-2031. Pojazdy z zakładów w Korei Południowej mają być dostarczone w latach 2026-2028, zakład w Gliwicach rozpocznie dostawy w 2028 (według wiceministra Bejdy, polski przemysł na ten rok obiecał dostarczyć około 30 K2PL) i w przypadku czołgów zakończyć je ma w 2030 roku. W latach 2028-2031 Bumar ma dostarczyć do Sił Zbrojnych 81 wozów towarzyszących opartych o podwozie K2. Mowa o samobieżnym moście (w przeszłości proponowano dla niego polski most MG20), wozie zabezpieczenia technicznego i bojowym saperskim. Prezentując różne informacje o K2PL przed pół roku, HRC wskazywał na montaż w Polsce wieży, kadłuba i całego pojazdu, a nawet produkcję armaty czy automatu ładowania. Szczegóły zapewne poznamy wkrótce. Warto także dodać, że ZM Bumar-Łabędy będzie przygotowany do pełnej obsługi, napraw, remontów, a następnie nawet i zdolność do przeprowadzenia modernizacji - na najwyższym, czwartym poziomie. Jak mówiła osoba zaznajomiona z procesem negocjacji, wynegocjowano dużo, obyśmy tego nie zmarnowali.
Warto także napisać kilka zdań o samym K2PL i różnicach w stosunku do K2GF. To w pewnym sensie propozycja pokazana już na MSPO 2024. Kilka miesięcy temu definiowano ją jako wzmocniony system świadomości sytuacyjnej (kamery), bezzałogowe stanowisko strzeleckie, kamery kierowcy, nawigację GPS/INS, fotele absorbujące energię eksplozji, aktywny system ochrony pojazdu, zagłuszarkę przeciw dronom, dodatkowe osłony oparte o miękkie panele czy BMS z systemem komunikacji. Wiadomo, że w K2PL wojsko na pewno oczekuje poprawy bezpieczeństwa, wymieniając przy tym ASOP i zagłuszarkę.
MON obiecuje, że wszystko co możliwe w sprawie K2PL, w tym konkretniej o jego polonizacji, wyjaśni przy okazji podpisania umowy wykonawczej. Trzeba więc poczekać na wiarygodne informacje do końca lipca.
Czołgi K2GF z umowy wykonawczej nr 1 trafiły lub trafiają na wyposażenie łącznie trzech batalionów ze składu 9. Brygady Kawalerii Pancernej oraz 15. i 20. Brygady Zmechanizowanej. Trwa jednak formowanie kolejnych jednostek (np. trzecich batalionów czołgów w brygadach pacnernych i drugich w zmechanizowanych), w tym i od podstaw całych brygad czekających na K2 (np. 2. Brygada Pancerna Legionów). Druga transza K2 to konieczność, niezbędne minimum. Inwestycja w linię montażową daje chyba szanse i na kolejne umowy wykonawcze, wszak jak powiedział minister Kosiniak-Kamysz, robienie tego dla 60 czołgów byłoby nierostropne. Dodajmy, chyba nawet jeżeli dołożymy do tego 81 gąsienicowych wozów towarzyszących. Czas zaspokoi naszą ciekawość.
(MC)