Serwis używa cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.
zamknij   

szukaj

2014-03-06 15:10:53

W 2014 roku stać nas na gest wobec Ukrainy

     John Kerry oraz Chuck Hagel, dwaj amerykańscy sekretarze, zapowiedzieli dodatkowe wsparcie dla systemu militarnego w Polsce i innych krajach nadbałtyckich. Takie wsparcie może mieć swój podstawowy wymiar w postaci zarządzanego przez podległy Kerry'emu Departament Stanu program FMF (Foreign Military Financing). Dziś to wsparcie jest skromnym dodatkiem dla budżetów wszystkich wskazanych krajów, inaczej jest w przypadku Ukrainy. Polskę, Litwę, Łotwę czy Estonię stać na gest, który będzie pewnym przekazem i dla Amerykanów.

   W latach 2006-2011 wymienione cztery kraje otrzymały w ramach FMF łącznie 254 mln USD (średniorocznie 42,3 mln USD). W podziale na poszczególne państwa wygląda to następująco: Polska – 201 mln USD (średniorocznie 33,5 mln USD), Litwa – 18 mln USD, Łotwa – 18 mln USD i Estonia – 17 mln USD. Ukraina także była wspierana przez USA, w tym samym okresie otrzymała 60 mln USD (średniorocznie 10 mln USD).

   Wystarczy zwrócić uwagę, że to co otrzymuje Polska od Stanów Zjednoczonych było przykładowo w 2011 roku około 0,3% budżetu obronnego RP (według danych MON wykonanie budżetu za 2011 rok na poziomie 26,72 mld PLN) i 1,7% środków na modernizację techniczną (wykonanie na poziomie 5,884 mld PLN). To symboliczny udział w polskich wydatkach, nie mający znaczenia dla potencjału polskich Sił Zbrojnych. Dziś ten udział spadł jeszcze bardziej.

   A Ukraina? W 2013 roku budżet obronny wyniósł 15,3 mld chrywien. To w przeliczeniu według niedawnego kursu 6,1 mld PLN. Relatywnie mała kwota a jednocześnie liczna armia powodowały, że 83% z tych środków szło na zaspokojenie bieżących potrzeb sił zbrojnych. Jedynie 919 mln hrywien (366 mln PLN po kursie z połowy 2013 roku) mogło być przeznaczone na zakupy nowego sprzętu i uzbrojenia. Po 2014 roku i cięciach wydatków publicznych zarządzonych przez nowe władze będzie tylko gorzej, nawet w przypadku chwilowego, miejmy nadzieję, konfliktu z Rosją.

Najważniejszą korzyscią z FMF dla Polski, było przeznaczenie kilku rocznych budżetów programu na remont i doposażenie darowanych Polsce 5 samolotów C-130E Hercules. Z amerykańskimi dolarami czy bez nich, stać nas było samych na taką inwestycję. fot. Michał Gajzler/Dziennik Zbrojny

   Dla Ukrainy 52 mln USD rocznie (4 wspomniane kraje plus środki USA dla Kijowa) to blisko połowa ich wydatków inwestycyjnych zaplanowanych dla armii. To duży zastrzyk. A jeżeli do projektu wsparcia Ukrainy, tylko na zasadzie zrzekania się, udałoby się wciągnąć Słowację, Rumunię czy Bułgarię? Kwota mogłaby się nawet podwoić. Oczywiście Amerykanie na taki pomysł nie muszą się godzić. Wówczas wystarczy tylko, aby każdy z krajów otrzymujących pomoc z USA zagwarantowałby, że identyczną kwotę co otrzymał, przekaże z własnych zasobów na pomoc Ukrainie. Oczywiście przy wprowadzeniu odpowiednich mechanizmów kontrolnych ich wydatkowania.

   W 2014 roku Polskę, ale także i państwa regionu stać na taki krok, pomoc amerykańska jest i była dla Warszawy marginalna, nawet w pewnym sensie winna być uznawana za uwłaczającą. Na dodatek dziś wskaźniki są zdecydowanie korzystniejsze, budżet MON to 32 mld PLN. Stać nas, by zainwestować we własne bezpieczeństwo wzmacniając tych, którzy swoją obecnością i postawą zwiększają ilość kierunków działania "potencjalnego przeciwnika". Zamiast tych 30 mln USD rocznie, potrzebujemy decyzji politycznych Stanów Zjednoczonych. Najważniejsza z nich to zgoda na dostawę pocisków AGM-158 JASSM dla F-16, w przyszłości w razie potrzeby warto by Amerykanie poważnie podjęli kwestię pozyskania pocisków manewrujących Tomahawk przez Polskę. Tego trzeba od administracji w Waszyngtonie wymagać - oni powinni inwestować w bezpieczeństwo Polski, a my możemy i powinniśmy w bezpieczeństwo Ukrainy. 

Mariusz Cielma




Rejestracja

Funkcja chwilowo niedostępna

×

Logowanie

×

Kontakt

×
Dostawy kolejnych czołgów K2GF oraz armatohaubic Krab i K9A1

Dostawy kolejnych czołgów K2GF oraz armatohaubic Krab i K9A1

Pod koniec sierpnia br. miały miejsce dwie kolejne dostawy czołgów i 155 mm armatohaubic samobieżnych (AHS) na potrzeby Wojska Polskiego. I tak 25 ...

więcej polecanych artykułów