2025-07-01 08:44:56
Sidewinder dozbroi polskie FA-50GF
W ostatnich dniach doszło do finalizacji działań ukierunkowanych na uzbrojenie samolotów FA-50GF w pociski rakietowe klasy powietrze-powietrze. Tym samym te zakupione w 2022 roku „lekkie samoloty bojowe” uzyskają możliwości, aby stać się nie tylko platformą do latania i szkolenia, ale zdecydowanie bardziej zasłużą na miano „bojowych”. Agencja Uzbrojenia podpisała umowy na leasing oraz zakup pocisków rakietowych AIM-9 Sidewinder. Wypracowano pewien łańcuch działań, którego hasłem przewodnim jest tzw. pomostowość (gap filler). W układance tej jeden rakietowy gap filler (AIM-9P) będzie dosyć szybko zastąpiony drugim rakietowym gap fillerem (AIM-9L), a oba oczywiście ukierunkowane są na uzbrojenie samolotowego gap fillera (FA-50GF). To wszystko ma na celu, aby w końcu mógł on wejść w system lotniczych dyżurów. Finał tego działania, Sidewinder w wersji docelowej (AIM-9X) trafić ma na równie docelową platformę lotniczą, FA-50PL, do której (zgodnie z umową) ostatecznie doprowadzone zostaną także i FA-50GF.
Umowę z NSPA na zakup AIM-9L podpisał zastępca szefa Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Michał Marciniak. "Rakietowe pomostówki" uzbroją polskie FA-50GF w pociski powietrze-powietrze, tym samym przełamać miano długotrwały impas z ponownym wprowadzeniem 23. BLT do systemu dyżurów lotniczych w ochronie przestrzeni powietrznej. Zdjęcie: X/Ministerstwo Obrony Narodowej
Dnia 24 czerwca br. wiceminister ON Paweł Bejda poinformował, co chwilę później potwierdziła Agencja Uzbrojenia, że Korea Południowa dopięła formalności i w życie weszła umowa leasingu pocisków rakietowych AIM-9P przeznaczonych dla polskich FA-50GF. Wojskowi oczekują transportu rakiet do Polski, co powinno nastąpić maksymalnie w ciągu kilku najbliższych tygodni. Korea Południowa wydzierżawi 24 pociski AIM-9P oraz sześć w wersji szkolnej. Wartości porozumienia nie podano, ale ma być ono zdecydowanie niższe niż zakup rakiet w wersji „L”, o czym poniżej.
Bardziej uroczysty charakter miały wydarzenia z 30 czerwca br., kiedy to z udziałem wicepremiera ministra ON Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz wiceministra ON Pawła Bejdy doszło do podpisania dokumentów zakupowych z Agencją Wsparcia i Zamówień NATO (NSPA, NATO Support and Procurement Agency). Również ta transakcja (tym razem na zakup) obejmuje 24 pociski AIM-9, ale w wersji „L/I-1”, oraz sześć szkolnych CATM-9L/I-1. Wartość umowy określono na 8,5 mln Euro netto (36 mln PLN). Przekazanie pocisków przewidziane jest na lata 2027-2028, co wynika także z potrzeby ich kompleksowej renowacji. Wraz z pociskami umowa przewidywać ma pozyskanie pakietu szkoleniowego, sprzętu do obsługi naziemnej, narzędzi, pakietu części zamiennych oraz materiały eksploatacyjne. Leasing rakiet z Korei Południowej zakończyć się ma wraz z dostawami pocisków z umowy z NSPA.
Samoloty FA-50GF mają być technicznie przygotowane do przyjęcia uzbrojenia rakietowego zakupionych wersji. Obie umowy mają pozwolić na wprowadzenie 12 odrzutowców posiadanych przez 23. Bazę Lotnictwa Taktycznego (Mińsk Mazowiecki) do systemu dyżurów lotniczych w ochronie polskiej przestrzeni powietrznej. Co ciekawe, żaden z oficjeli nie chciał podać daty, kiedy to może mieć miejsce, chociaż byli o to pytani. Podkreślano natomiast liczbę i skalę problemów, w tym certyfikacyjnych, którym musiano sprostać, aby w ogóle FA-50GF mogły wykonywać lotnicze zadania w powietrzu.
Leasing i zakup AIM-9 Sidewinder, chociaż nie tak spektakularny jak inne kontrakty, pozwoli jednak choć w pewnym stopniu odciążyć klasyczne lotnictwo taktyczne w realizacji stawianych zadań, bowiem kończą się resursy kilkunastu MiG-29 wykorzystywanych jeszcze w 22. BLT (Malbork).
Podejdźmy do tematu encyklopedycznie. Pocisk AIM-9P (największe możliwości miała odmiana P-5, z głowicą zbliżoną do wersji „L” oraz poprawionymi charakterystykami przeciw jej zakłóceniu) to wersja eksportowa amerykańskiego AIM-9J powstałego dla USAF (co ciekawe, ostatecznie AIM-9P zakupiła także USAF, m.in. z powodu niższych kosztów), reprezentująca tzw. drugą generację rakiet Sidewinder (generacja przełomu lat 60. i 70. XX wieku). AIM-9L to kolejna, trzecia generacja tych legendarnych amerykańskich rakiet, wprowadzona do produkcji w USA w 1977 roku, a kilka lat później również na licencji w Europie i Japonii.
Wskazana przez Agencję Uzbrojenia wersja „L/I-1” to najbardziej rozwinięty Sidewinder wytwarzany w Niemczech przez Bodenseewerk Gerätetechnik (obecnie Diehl BGT Defence, łącznie wyprodukowano tam ponad 35 tysięcy rakiet tego typu w różnych wersjach, począwszy od AIM-9B na początku lat 60.). „L/I-1” wykorzystuje rozwiązania znane z wersji „M” („L/I”), ale dodatkowo został poprawiony pod kątem zabezpieczenia przed zakłóceniami głowicy IR. Obecnie Diehl Retrofit Missile Systeme Gmbh zajmuje się obsługą pocisków AIM-9L. Biorąc więc pod uwagę, że wskazana odmiana dla polskich FA-50GF pochodzić ma z niemieckiej produkcji, tutaj należy upatrywać wykonawcy technicznego zlecenia.
Generalizując, obie wersje Sidewinder charakteryzują się metodą naprowadzania na podczerwień, zasięgiem skutecznym do 8 km, ale co ciekawe, wersja „P” jest niewiele dłuższa od „L” (3,07 m wobec 2,87 m, a przy tym dysponuje i większą głowicą odłamkowo-burzącą, 12,5 wobec 9,5 kg).
Rakiety, nikt tego nie ukrywa i wszyscy mają tego świadomość, są już wiekowe. Jednak w ich przypadku na pewno można napisać – stare, a cieszy. Zdejmuje bowiem istotny problem z barków decydentów, a dla systemu dodaje w dyspozycję 12 samolotów – do zadań policyjno-szkoleniowych. Będzie to oczekiwanym i planowanym od dawna przecież wsparciem.
(MC)