Serwis używa cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.
zamknij   

szukaj

2025-07-03 09:49:27

Produkcja 155-tki z finansowaniem

     W siedzibie Ministerstwa Aktywów Państwowych 2 lipca br. doszło do podpisania umów o dofinansowaniu przez Fundusz Inwestycji Kapitałowych programu amunicyjnego zarządzanego przez PGZ S.A. Cztery spółki z tzw. domeny amunicyjnej otrzymają ponad 2,4 mld PLN na rozbudowę zdolności produkcyjnych, przede wszystkim podstawowego kalibru 155 mm. Od 2028 roku z państwowego produkcyjnego źródła można będzie oczekiwać dostaw na poziomie 150 tysięcy pocisków rocznie.

 

Przemawia prezes Leszkiewicz w otoczeniu pocisków kal. 155 mm. Umowy inwestycyjne to mocny reflektor w naszym ciemnym amunicyjnym tunelu. Trzeba mieć przy tym świadomość wojskowych potrzeb, o których sami mundurowi mówią przy możliwych okazjach - musimy nie tyle odtworzyć, co zbudować zapasy klasycznej amunicji 155 mm. Zdjęcie: PGZ S.A.

 W siedzibie MAP doszło do podpisania czterech umów inwestycyjnych pomiędzy resortem a PGZ S.A. Następnie spółka podpisze umowy z czterema wskazanymi już podmiotami, po czym trafią do nich środki finansowe. Pierwsze transze trafić mają do firm jeszcze w lipcu.

 Cztery wspomniane firmy to ZM Dezamet S.A. z kwotą dofinansowania 1,358 mld PLN na rozbudowę zdolności produkcyjnych amunicji 155 mm; Mesko S.A. z 887,2 mln PLN na zwiększenie mocy produkcyjnej korpusów pocisków 155 mm; ZCh Nitro-Chem S.A. z kwotą ponad 103,3 mln PLN na zakup linii technologicznych do elaboracji amunicji 155 mm i ZPS Gamrat S.A. z dofinansowaniem 66,17 mln PLN na budowę instalacji do produkcji gazogeneratorów stosowanych w pociskach 155 mm o zwiększonym zasięgu. Środki pozwolić mają na stosowne inwestycje infrastrukturalne i technologiczne.

 Koncepcja Grupy PGZ zakładać ma powstanie trzech zakładów amunicyjnych. Przedstawione do finansowania biznesplany przewidują, że całość procesu produkcyjnego odbywać się ma na terenie Polski. Już obecnie Grupa PGZ realizuje kontrakt wieloletni (lata 2024-2029) na dostawy 280 tysięcy pocisków kal. 155 mm. Stosowne inwestycje nie rozpoczynają się dopiero od teraz, przypomnieć można proces rozbudowy przez Mesko S.A. zakładów w Kraśniku przeznaczonych do wytwarzania korpusów amunicyjnych. Zdolności produkcyjne spółek Grupy PGZ mają przyrastać stopniowo, jak tłumaczył na podpisaniu umów nowy prezes PGZ S.A. Adam Leszkiewicz, od obecnych 20 tysięcy, poprzez 50 tysięcy w roku przyszłym, 80 tysięcy w 2027, do docelowych 150 tysięcy od 2028 roku. Nie ma obecnie informacji, kto będzie partnerem strategicznym i dostarczy niezbędną technologię amunicyjną. Deklarowana przez szefa MON Kosinikaka-Kamysza współpraca ze Słowakami nie jest na tym etapie w żadnym stopniu przesądzona czy nawet wysoce prawdopodobna, od dawna ma swoich oponentów. 

 Umowy podpisane 2 lipca w obecności ministra aktywów państwowych Jakuba Jaworowskiego, swój początek mają w ustawie o finansowaniu działań zmierzających do zwiększenia potencjału produkcyjnego amunicji. W tym celu Fundusz Inwestycji Kapitałowych zasilony został kwotą blisko 3 mld PLN, na co składały się dwa miliardy pochodzące z dyspozycji MON oraz środki z obligacji skarbowych.

 Umowy inwestycje nie są także czymś nowym. Przypomnieć można, że podobne działania przeprowadzono na rzecz spółek domeny rakietowej (dla programu Narew), podejmowane są także projekty wobec konkretnych podmiotów (vide proces inwestycyjny w HSW S.A.). Oczywiście są one pożądane, wręcz niezbędne.

 Zdolność produkcyjna na poziomie 150 tysięcy pocisków rocznie leczy, ale nie rozwiązuje głodu amunicyjnego. Dlatego spokojnie można uznać, że jest miejsce na krajowym rynku amunicyjnym kalibru 155 mm zarówno dla dostawców cywilnych, jak i kontraktów importowych. Możemy szacować, że Siły Zbrojne RP zakładają wystawienie (policzmy bez znajdującej na bardzo wstępnym etapie tworzenia 8. Dywizji AK, która na wojnę po prostu może nie zdążyć) przynajmniej 90 baterii artylerii samobieżnej kal. 155 mm. Każda w składzie 8 haubic K9/Krab.

 A teraz wyobraźmy sobie potrzebny zapas amunicji przy dziale, w kompanii logistycznej dywizjonu, w batalionie logistycznym brygady, pułku logistycznym dywizji i składach centralnych. Napisać miliony to rzeczywistość. Podpatrując tylko zapasy z czasów Ludowego Wojska Polskiego, uśredniając nawet potrzeby amunicyjne na skromne 60 dni walk, i przeliczając równie skromnie (ale chyba realnie), że statystyczna haubica dziennie wystrzeli jedną jednostkę ognia (przeliczeniowo 48 pocisków) – mamy na start sam zapas wojenny wynoszący dwa miliony. Dodajmy do tego potrzeby szkoleniowe i chyba ogólną zgodę, że tak potrzebnego środka bojowego jak amunicja artyleryjska, powinniśmy posiadać więcej niż na dwa miesiące konwencjonalnego konfliktu średniej czy dużej intensywności - zapasy idą więc w miliony. Jako przykład można podać, że Rosja około dekadę przed wojną z Ukrainą szcunkowo posiadać miała 11-12 mln pocisków artyleryjskich. Dziś ratuje się dostawami sprzętu i amunicji z Korei Północnej, tak jak Ukraina wsparciem z Zachodu. Długa więc droga przed nami.

(MC)

 




Rejestracja

Funkcja chwilowo niedostępna

×

Logowanie

×

Kontakt

×
MSPO 2025: Sześć umów modernizacyjnych za 1,585 mld PLN

MSPO 2025: Sześć umów modernizacyjnych za 1,585 mld PLN

Podczas trzeciego dnia XXXIII Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, tj. 4 września br. Agencja Uzbrojenia zawarła 6 umów o łączne...

więcej polecanych artykułów