2022-10-03 06:01:11
IBCS jako integrator Wisły i Narwi
Polskie programy rakietowe obrony powietrznej Wisła i Narew fizycznie będzie łączyć jeden kluczowy element - produkowany przez Northrop Grumman system dowodzenia i kierowania IBCS. Jego zadanie to nie tylko integracja zestawów, ale funkcja stania się dla całej obrony powietrznej rdzeniem sieci kierowania ogniem i wymiany informacji nowej generacji. IBCS w Wiśle to efektywność w bardzo zaawansowanym rakietowym systemie średniego zasięgu, a przynajmniej 23 baterie Narew bardzo poszerzą skalę wykorzystania IBCS, ale i jego znaczenie dla systemu obrony powietrznej Polski. To również nie jest wszystko. IBCS może być zaczynem do budowy w Siłach Zbrojnych RP wielodomenowego systemu dowodzenia i kierowania, tak jak jest częścią składową podobnej inicjatywy prowadzonej w Stanach Zjednoczonych.
Pierwsze stanowisko operacji bojowych (EOC) systemu IBCS dla polskiego programu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła opuszcza zakład produkcyjny firmy Northrop Grumman w Huntsville. Fot. Northrop Grumman
System dowodzenia i kierowania Northrop Grumman IBCS (Integrated Battle Command System) jest kluczowy dla budowanego w Siłach Zbrojnych RP wielopoziomowego zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej. To on spina w jedną całość sensory (głównie radary) i efektory (pociski rakietowe) i będzie zarządzał ich operacyjnym wykorzystaniem. Początkowo został wybrany dla najwyższego jej piętra, systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Wisła, których liczba wraz z drugą fazą programu za kilka lat sięgnąć ma czterech dywizjonów (osiem baterii). Już takie jego wskazanie, zastosowanie w najbardziej wymagającym segmencie środków bojowych przeznaczonych między innymi do zwalczania pocisków balistycznych (krótkiego zasięgu), podkreśla miejsce IBCS w planie modernizacji zasobów przeciwlotniczych wojska.
Analiza potencjalnych scenariuszy operacyjnych, ewolucja zagrożeń, wskazały na wymóg integracji systemów działających w ramach jednego środowiska walki, stała się przyczynkiem także w Polsce do faktycznego połączenia programów rakietowych średniego zasięgu (Wisła) i krótkiego zasięgu (Narew). Dziś chyba już tylko formalnie, z perspektywy zarządzania tymi programami, można pisać o ich samodzielności. Pragmatyka jest bowiem inna. Systemy Wisła i Narew zapewnić mają wielowarstwową osłonę dla wojsk i obiektów infrastruktury krytycznej państwa, a najważniejszym elementem w budowie świadomości sytuacyjnej, w generowaniu jednolitego, zintegrowanego obrazu sytuacji powietrznej (Single Integrated Air Picture), w planowaniu i kierowaniu walką, będzie wykorzystanie w nich systemu Northrop Grumman IBCS. Ten już także wchodzi do użytku w ramach obrony powietrznej US Army, integrując w przyszłości i u naszego sojusznika posiadane zarówno systemy średniego, jak i krótkiego zasięgu. Wykorzystanie tego samego systemu dowodzenia i kierowania na różnych szczeblach przeciwlotniczej architektury to jedno, ogromna nowość w tym obszarze dotyczy samego IBCS, słusznie określanego dziś mianem rozwiązania nowej generacji i pozwalającego tak oceniać system obrony powietrznej, który ma w swoich zasobach ten konkretny C2.
Założeniem jego jest bowiem integracja wszystkich dostępnych na polu walki zasobów, optymalnego i terminowego wykorzystania uzyskanych informacji oraz środków bojowych bez względu na to, z jakiego pochodzą źródła, domeny operacyjnej czy rodzaju sił zbrojnych. Nie chodzi tylko i wyłącznie o najnowsze systemy przeciwlotnicze, IBCS przygotowany jest także na włączenie w paletę jego środków rozwiązań starszej generacji, a dostępnych na teatrze operacyjnym. Nawet starsze systemy, a nowocześnie zarządzane, mogą wykazać swoją skuteczność. To znacząco zwiększa elastyczność, zdolność i skuteczność sił obrony powietrznej do wykonania stawianych przed nimi zadań.
IBCS zapewnia niespotykaną dotąd w jednostkach lądowych świadomość sytuacyjną, poprawiając ich czas reakcji, optymalizując dobór sensora do kierowania ogniem oraz środka rażenia do likwidacji zagrożenia. Typowe systemy C2 charakteryzują się posiadaniem dedykowanego sprzętu umieszczanego na poszczególnych szczeblach struktury organizacyjnej, począwszy od jednostki ogniowej, a skończywszy na dywizjonie. Nowa generacja, to inne podejście. Wyłączenie wskutek oddziaływania przeciwnika czy awarii jednego elementu z IBCS, nie powoduje przerwania łańcucha wymiany danych i ogniowego dla pozostałej jego części. Poszczególne stanowiska są w IBCS uniwersalne, mogą być swobodnie kierowane w zależności od stawianych zadań, czy sytuacji operacyjnej. Zwiększyła się przez to przeżywalność systemu C2. To chyba jedna z najczęściej przywoływanych zalet IBCS, wdrażanego na dziś do amerykańskich i polskich sił zbrojnych.
W Stanach Zjednoczonych i w Polsce w zasadzie nie ma już realnej dyskusji czy IBCS zostanie wprowadzony do służby operacyjnej. System ten obecnie znajduje się na etapie produkcji małoseryjnej i przechodzi wstępne testy operacyjne oraz ocenę ewaluacyjną (Initial Operational Test and Evaluation, IOT&E), które trwać mają do jesieni bieżącego roku. Poprzez serię testów i jeszcze przed wdrożeniem systemu na dużą skalę, dokonywana jest ocena IBCS pod kątem gotowości operacyjnej. Przeprowadzono już próbne strzelania w ramach badań IOT&E. O szczegółach tych strzelań informowały amerykańskie wojska lądowe (US Army) oraz Northrop Grumman.
W trakcie pierwszego testu, obsługujący IBCS żołnierze US Army przechwycili poruszający się z dużą prędkością zaawansowany taktyczny pocisk balistyczny. Do wykonania tego zadania IBCS wspierany był przez naziemną stację JTAGS (Joint Tactical Ground Station), również produkcji Northrop Grumman. JTAGS dostarczył do IBCS dane pochodzące z sensorów satelitarnych, stanowiących element systemu wczesnego ostrzegania, nim jeszcze pocisk balistyczny mogły wykryć radary naziemne. Na bazie tych informacji, ale odpowiednio dobrej jakości, IBCS wyliczył trajektorię lotu rakiety, po czym nastąpiła likwidacja zagrożenia. Podczas drugiego testu, IBCS przeprowadził procedurę do zniszczenia dwóch pocisków manewrujących, wykonując przy tym zadanie w środowisku obezwładnianym środkami walki elektronicznej. W trakcie tych testów IBCS pokazał możliwości działania na źródłach zewnętrznych (rozpoznanie satelitarne), w trudnych warunkach operacyjnych (zakłócenia) i zwalczając przy tym różnej klasy zagrożenia (pocisk balistyczny, pociski manewrujące). Warto dodać, że testy te zostały przeprowadzone na poligonie White Sands Missile Range w stanie Nowy Meksyk, z użyciem realistycznych scenariuszy operacyjnych, przez wojskowych operatorów z 3. batalionu, 43. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej US Army.
Centrum Operacji Bojowych (Engagement Operations Center) oraz namioty dowodzenia (Interactive Collaborative Environment) produkcji Northrop Grumman, podczas testów IOT&E na poligonie White Sands Missile Range, New Mexico. Fot. US Army
W Polsce wchodzimy z kolei w fazę wdrożeniową w programie Wisła. Na miesiąc październik przewidziano procedurę przejmowania sprzętu znaną jako SICO (System Integration and Check Out) dla elementów pierwszej baterii systemu Wisła, co ma mieć miejsce w Warsztatach Techniki Lotniczej w Toruniu. Jak informuje Northrop Grumman, program Wisła jest w trakcie realizacji, a pierwsze pięć stanowisk operacyjnych IBCS (Engagement Operation Centre, EOC) zostało już dostarczone. W ciągu najbliższego roku będzie wyprodukowany, sprawdzony i dostarczony osprzęt IBCS dla pierwszego dywizjonu. Trwa obecnie proces przygotowania kadr oraz infrastruktury (37. Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej z Sochaczewa) pod przyszłe użytkowanie operacyjne systemu Wisła, a wojskowy poziom wsparcia eksploatacji zapewniać będą odpowiednio przygotowane i wspomniane już Warsztaty Techniki Lotniczej.
System średniego zasięgu Wisła będzie bezpośrednio współdziałał z systemem krótkiego zasięgu Narew, często w ramach jednego pododdziału zadaniowego. Dzięki zastosowaniu w obu systemach IBCS, będzie istniała możliwość naprowadzania na powietrzne zagrożenia pocisków rakietowych systemu Wisła przez stanowiska dowodzenia systemu Narew, i na odwrót. Pomimo tego, że głównym pociskiem systemu Wisła będzie przeciwrakietowy PAC-3MSE, z kolei systemu Narew pocisk CAMM-ER, ten jeden organizm oba systemy obrony powietrznej tworzyć będą dzięki wykorzystaniu IBCS. Jak zapewnia Northrop Grumman, dla ich produktu nie jest wyzwaniem przejście z poziomu systemu Wisła na krótki zasięg, który co do zasady, jako taktyczny, powinien być bardziej mobilny. Główne elementy wyposażenia wchodzące w skład IBCS, w tym kabiny operacyjne oraz węzły sieci przeznaczonej do wymiany informacji i kierowania ogniem, zostały tak zaprojektowane, aby były nie tylko zdolne do przerzutu, ale i mobilne, co widać nawet po polskim przykładzie i osadzeniu wielu jego elementów na uterenowionych samochodach.
Przy Wiśle, ale również i Narwi, mobilność taktyczna, a nawet zdolność do przerzutu, mają być zwiększone poprzez wdrożenie krajowych rozwiązań, i nie jest mowa tylko o sensorach. Taką adaptację ułatwia wdrożenie w systemie IBCS architektury Modular Open Systems Approach (MOSA), która umożliwia łatwą adaptację sensorów i efektorów oraz ich włączenie w zintegrowaną sieć kierowania ogniem. Sprzęt i oprogramowanie IBCS będą w Polsce instalowane w kontenerowych kabinach operacyjnych, zaprojektowanych i wyprodukowanych we współpracy z naszym przemysłem. Mobilność systemu wzmocnią opracowane w Polsce, oczywiście we współpracy z Northrop Grumman, wozy łączności (MCC1/MCC2) osadzone na polskich podwoziach Jelcz. Skala programu Narew, na tym etapie określana na 23 baterie ogniowe, zaangażować ma zresztą w projekt dużą część polskiej zbrojeniówki. Wspólne postrzeganie zdolności Wisły i Narwi ułatwia także pocisk CAMM-ER o zasięgu 45 km, a więc pozwalający na tworzenie dużych stref rażenia w osłonie przemieszczających się pod tym przeciwlotniczym parasolem wojsk czy znajdujących się obiektów kluczowych dla państwa. W tej architekturze pojawia się przynajmniej jeszcze jeden element, a mowa o rozbudowanej w zdolnościach Pilicy. Wedle zapowiedzi przedstawicieli polskiego resortu obrony, to właśnie Pilica stanowić będzie niższe piętro osłony przewidzianej dla Wisły,chroniąc ją dzięki włączonym do jej zasobów pociskom CAMM (CAMM-ER). Co ciekawe, Pilica z pociskami CAMM i współpracująca z Wisłą otrzyma krajowy system kierowania i dowodzenia. Istnieje więc potrzeba nie tylko współdziałania Wisły z Narwią, ale i Pilicą.
Współdziałanie różnych systemów C2, sensorów i efektorów z IBCS jest jak najbardziej możliwe i wykonywane poprzez opracowaną specyfikację kontroli interfejsu (interface control specification). Komponenty są integrowane z IBCS z wykorzystaniem dokumentu kontroli interfejsu (interface control document), który zawiera interfejs A-kit (sensor lub efektor) i B-kit (IBCS). Jak zapewnia producent, wymagane jest przy tym przekazanie stronie amerykańskiej tylko niektórych informacji technicznych na temat systemów zewnętrznych, aby umożliwić ich pełne wdrożenie. Zresztą realizowany przez Northrop Grumman w formie offsetu transfer technologii na A-kit prawdopodobnie minimalizuje i takie potrzeby. Dla IBCS wdraża się wspomniany projekt MOSA umożliwiający adaptację komponentów i ich integrację w sieć kierowania ogniem (IBCS Fire Control Network). Konstrukcja IBCS MOSA jest w stanie łączyć i integrować także inne systemy dowodzenia i kierowania. Takimi bramkami pomiędzy różnymi C2 w polskim systemie mogą być wozy łączności, poprzez A-kit połączone z interfejsem B-kit znajdującym się typowo w IBCS. W praktyce dla wydajnej współpracy, w tym kierowania ogniem, wymagana jest po prostu informacja o odpowiedniej jakości i przekazana również w odpowiednim formacie. Pytanie z kolei o możliwość włączenia do oferty amerykańskiej firmy w ramach FMS polskich sensorów (radary), zintegrowanych z IBCS, spotyka się z odpowiedzią – możliwe, ale do tego przede wszystkim potrzebne są decyzje rządu USA. Zostało złożone oficjalne zapytanie i trwają szczegółowe rozmowy z władzami amerykańskimi. Ich wyniku można się spodziewać na początku 2023 roku.
IBCS w kolejnym polskim programie przeciwlotniczym znacznie poszerza swój zakres liczebny, ale i znaczenie dla całego systemu. W przypadku programu Narew, po zatwierdzeniu umowy FMS i przyznaniu kontraktu, Northrop Grumman zakłada ścisłą współpracę z polskim przemysłem w zakresie projektowania i dostarczania kontenerowych kabin dowodzenia i węzłów łączności, zdolnych do wykorzystania IBCS. Podpisywana międzyrządowa umowa na amerykański wkład w Narew i II fazę Wisły, uwzględniać ma w nich koszt zakupu oraz instalacji sprzętu sieciowego i oprogramowania IBCS. Przyszły rozwój oprogramowania IBCS prowadzony dla spełnienia nowych polskich wymagań także przewidziany jest do ujęcia w ramach wspomnianej umowy FMS na system Narew i II fazę Wisły.
Żołnierze US Army wykorzystujący system IBCS w trakcie IOT&E. Fot. US Army
Oddzielny temat w Narwi stanowi pocisk CAMM. Tutaj również przeprowadzono już pierwsze działania. W 2018 roku Northrop Grumman nawiązał współpracę z MBDA, aby rozpracować integrację pocisków CAMM z IBCS. Pocisk CAMM był zresztą pierwszym, nieamerykańskim rozwiązaniem rakietowym integrowanym z IBCS, a efekty tych działań publicznie zaprezentowano. Dane o symulowanych celach powietrznych miały trafić do emulatora radaru Saab Giraffe, który przekazywał informacje do IBCS celem identyfikacji i następnie śledzenia obiektów. Na podstawie tych danych operatorzy IBCS zaplanowali i wykonali optymalny dla danych warunków scenariusz, do czego wykorzystano również emulatory rakiet CAMM, które dokonały „zniszczenia” wielu obiektów. W ramach testu przeprowadzono pełną pętlę obiegu informacji, począwszy od uzyskania ich od zewnętrznego radaru firmy Saab, a skończywszy na symulowanym zniszczeniu wielu wrogich obiektów przez pociski CAMM. Zasymulowany test zademonstrować miał efektywną dystrybucję danych przy kierowaniu ogniem oraz zintegrowany system kontroli ognia. Obecnie Northrop Grumman zaangażowany jest we współpracę z Konsorcjum PGZ oraz z MBDA, co ma na celu dostarczenie zintegrowanych z Narwią (IBCS) pocisków CAMM/CAMM-ER. Zakres, harmonogram projektu i procedura testowania znajdą się w umowie FMS. Dla pełnego programu z pewnością będą wymagane testowe strzelania CAMM-ER z wykorzystaniem IBCS. Strona polska zapowiada, że w 2026 roku w Stanach Zjednoczonych planowane jest takie przedsięwzięcie z użyciem Task Force złożonego z elementów systemów Wisła i Narew.
Inną kwestię stanowi przygotowanie polskich, wojskowych operatorów systemu IBCS. Obecnie Northrop Grumman zapewnia takie szkolenie dla armii amerykańskiej przygotowując operacyjnie personel dla pierwszego batalionu. W kolejnych latach, po wprowadzeniu systemu do US Army, powstać ma odpowiednio przygotowana wojskowa baza szkoleniowa w Fort Sill (stan Oklahoma). W ramach I fazy programu Wisła, Northrop Grumman zapewnia już wyposażenie szkoleniowe dla operatorów i obsługi technicznej, planowane jest także powołanie dedykowanego do tego celu ośrodka w naszym kraju. To jednak początek, w kolejce czeka wyzwanie związane z przygotowaniem kadr dla kilkudziesięciu baterii Wisła i Narew. Wymagania pod względem szkolenia dotyczące programu Narew i II fazy Wisły znajdują się obecnie na etapie oceny i odpowiednie zapisy trafią do przyszłej umowy międzyrządowej w ramach FMS. Biorąc pod uwagę, że Siły Zbrojne RP wskazały IBCS jako system dowodzenia i kierowania dla programów Wisła i Narew, pomimo skali przedsięwzięcia, szkolenie jego operatorów będzie o tyle łatwiejsze, bo oparte o jeden C2. Podobnie jest ze wsparciem eksploatacji IBCS, za główne elementy jego wyposażenia odpowiadać mają odpowiednio przygotowani polscy wojskowi.
Z perspektywy wojska budowa systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej IBCS w polskiej konfiguracji pozwala na stworzenie bardzo nowoczesnego rozwiązania, do którego inne kraje dotrą najwcześniej za kilka, jeśli nie kilkanaście lat. Należy patrzeć na ten obszar nawet szerzej, jako na jeden z istotniejszych polskich kroków do stworzenia wielodomenowego systemu dowodzenia i kierowania (Joint All-Domain Command and Control). Z perspektywy przemysłu, wyprodukowanie dużej partii kabin dowodzenia, węzłów łączności czy integracja radarów z IBCS będzie dużą korzyścią produkcyjną, ale i pozwoli rozwinąć kompetencje z obszaru integracji zaawansowanych systemów. Dodajmy do tego wypatrywane przez przemysł opracowanie własnego C2, pomagające przepracować model współdziałania z IBCS, który, a raczej nie ma w tym względzie wątpliwości, spotka się z zainteresowaniem sojuszników USA szukających rozwiązań w budowie zintegrowanej obrony powietrznej i przeciwrakietowej nowej generacji. Działania wojenne za wschodnią granicą Polski mogą takie inwestycje zdynamizować i to nie tylko w naszym regionie.
Mariusz Cielma
Artykuł przygotowany we współpracy z Northrop Grumman